niedziela, 26 kwietnia 2020

Szkockie mity i legendy - Moray

Szkockie mity i legendy należą chyba do najbardziej znanych na świecie i cieszą się dużą popularnością wśród ‘przeszukiwaczy’ i poszukiwaczy tego typu treści. Jedni czynią to z ciekawości, inni z chęci przeżycia dreszczyku emocji, albowiem w wielu mitach i legendach znajdziecie elementy grozy i horroru jak również wątki, które aż się proszą o ekranizacje w iście hollywoodzkim stylu. Nie brakuje tu bowiem zbrodni, zdradzonej przyjaźni, nieszczęśliwej miłości, nawiedzonych budynków, duchów i czarów.  Są w końcu i tacy, którzy po prostu lubią czytać ciekawe historie, które są często odzwierciedleniem wierzeń i przekonań ludzi z czasów, w których legenda powstała. 
Nic też dziwnego, że post poświęcony Legendom Moray, który napisałam ponad rok temu, cieszy się niesłabnącą popularnością, niemal tak dużą jak post poświęcony cenie kiltu. Obiecałam, że jak tylko wyszukam nowe legendy to się nimi z wami podzielę. Trochę mi to zajęło i to nie dlatego, że jakoś szczególnie ich poszukiwałam. Legendy te znam już od jakiegoś czasu, ale jakoś nie miałam nastroju do ich opisania i od blisko dwóch miesięcy nie mogłam się zabrać do napisania tego postu.

czwartek, 23 kwietnia 2020

National Galleries Scotland


Czasy mamy takie, że wiele ze znanych instytucji kultury, korzystając z dobrodziejstw współczesnej techniki, szeroko otworzyło swoje podwoje dla publiczności. Na popularnym ‘kanale z filmikami’ można znaleźć legalnie udostępniane nagrania z koncertów i spektakli. Nie ukrywam, że chętnie sięgam do tak dostępnego repertuaru i codziennie szukam ciekawych propozycji.
W obecnej sytuacji taka forma odbioru kultury sprawdza się, ale, powiedzmy sobie szczerze, nie wyobrażam sobie tego na dłuższą metę. Z wielu powodów. Nie jesteśmy (przynajmniej ja) w pełni przeżywać tak prezentowanych treści. Atmosfera teatru czy też sali operowej, jak również tej kinowej jest nie do zastąpienia. O ile spektakle operowe, teatralne, koncerty muzyki i filmy łatwo można ‘opublikować’ w Internecie, to już gorzej bywa z ofertą znanych galerii prezentujących sztukę. Je trzeba o prostu fizycznie odwiedzić. Być tam dosłownie duchem i ciałem, aby w pełni doświadczyć uczuć i emocji, które towarzyszyły twórcy dzieła. Dlatego bardzo się cieszę, że tuż przed lockdown udało mi się odwiedzić Narodowe Galerie w Edynburgu.

Zastanawiałam się czy relacje z odwiedzin w tego miejsca zamieścić w osobnym poście, czy też ‘podpiąć’ ją do innego (postu). W końcu nie jest to, w mniemaniu wielu, jedna z większych atrakcji Edynburga. Jednak przeglądając zdjęcia i widząc na nich tłumy odwiedzające to miejsce, postanowiłam Galerii poświecić osobny wpis. Co ciekawe, byłam tak pochłonięta odbiorem obrazów, że w trakcie zwiedzania ilość odwiedzających National Galery jakoś mi umknęła. Dopiero gdy ściągnęłam zdjęcia i zaczęłam je oglądać zwróciłam na to uwagę.

czwartek, 16 kwietnia 2020

Lockdown. Moje szkockie wielkanocne (i nie tylko) podróże.


Jak przystało na blog, w dużej mierze poświęcony podróżom po Szkocji, pomimo trwającego ‘zamknięcia’, ja codziennie wyruszam w podróż i wciąż zwiedzam i zachwycam się tym zjawiskowym krajem. I co więcej robię to znacznie bardziej intensywnie niż przed nastaniem lockdown. I co więcej, po raz drugi, zwiedzam nie tylko Szkocję, ale również inne krainy Wysp Brytyjskich. Udaje mi się też bardzo często ‘zahaczyć’ o liczne kraje Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. 
Cóż zrobić – nie potrafię zdusić w sobie ducha małego odkrywcy i Włóczykija. Zapytacie jak to możliwe? Przecież jest lockdown, wszystko jest zamknięte, a policja również w Szkocji upomina niesfornych (podkreślam UPOMINA)? 
    To proste. Codziennie, w piękną słoneczną pogodę, która nieustannie towarzyszy mi od kilku dni, otwieram na oścież drzwi do mojego ogrodu, napawam się zapachem świeżego powietrza i lekką docierająca tu od morza bryzą. Wykonuje kilka skłonów, przysiadów i pajacyków. Następnie śniadanie, mocne espresso, porcja codziennych witamin i jestem gotowa na przygodę😉

czwartek, 9 kwietnia 2020

The spirit of Easter is all about hope...

The spirit of Easter is all about hope, Love and Joyful living. I wish you a very happy Easter!
Wszystkim podróżującym i zwiedzającym Szkocje, jak również tym wszystkim, którzy o odwiedzeniu tego kraju myślą, życzę pogodnych, zdrowych i rodzinnie zamkniętych świąt Wielkiej Nocy.

Mam nadzieje, że w przyszłości, raczej tej bliższej niż dalszej, spotkamy się gdzieś na szlaku. W zaistniałych okolicznościach mogę wam jedynie polecić czytanie mojego drugiego bloga Moje szkockie smaki i zabrać was w kulinarną podróż po tutejszych smakach.  

Pozdrawiam serdecznie z przepięknie wiosennej, chociaż zamkniętej Szkocji.
Agnieszka

niedziela, 5 kwietnia 2020

Royal Botanic Garden Edinburgh


Jest takie miejsce, bez odwiedzenia którego nie wyobrażam sobie pobytu w Edynburgu. (Oczywiście jest to moje subiektywne odczucie.) Za każdym razem, kiedy wybieram się tu i nie korzystam ze zorganizowanego zwiedzania lub przewodników, staram się wygospodarować czas i odwiedzić wyjątkowy ogród -Royal Botanic Garden. Dlaczego tak lubię to miejsce? Bowiem o każdej porze roku można tu spędzić ciekawie czas i może to zabrzmi dziwnie, naprawdę ‘poczuć ducha’ Edynburga – dużego miasta z oazą zieleni po jego środku. Ogród to nie tylko oranżeria z przepięknymi gatunkami roślin, ale również rozlegle i przylegle do niej tereny parkowe, obfitujące w roślinność z różnych zakątków świata, gdzie na ławeczkach kameralnie rozstawionych w różnych zakamarkach i przy licznych tu ścieżkach spotkacie zaszytych z książką zwolenników tej formy relaksu.
Usytuowany na jednym z licznych tu wzgórz oferuje odwiedzjącym uspokajający widok na miasto. 
Odwiedziłam Botanic Garden na początku marca. Świeciło przepiękne słońce i pomimo chłodnego wiatru spacerowało po nim wielu zwiedzających. Niestety tym razem nie zwiedziłam oranżerii. Z nieznanych mi powodów była zamknięta. Za to (a może dzięki temu) skupiłam się na otaczającym ją rozległym parku i zajrzałam w prawie każdy zakamarek.
Spacerując po jego ścieżkach przecinających wypielęgnowane trawniki, z licznie usianymi na nich klombami roślin, aż trudno uwierzyć, że w tym roku ogród obchodzi 350 lecie swojego istnienia. Po tym założonym w Oksfordzie 1621 roku, to drugi najstarszy w Zjednoczonym Królestwie. Objęty jest on patronatem rodziny królewskiej, a dokładnie patronatem Księcia Karola.