Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aberdeenshere. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aberdeenshere. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 1 czerwca 2025

U progu lata

Pogoda w tym roku jest naprawdę wyjątkowa. Kwiecień i maj były cieplejsze niż letnie miesiące w zeszłym roku. Jednak mimo sprzyjającej aury nie udało mi się w te cieple dni odwiedzić zbyt wielu miejsc. Moja aktywność ograniczyła się do długich spacerów, wzdłuż ciągnących się na wybrzeżu szlaków oraz ‘łapaniu’ opalenizny w moim ogrodzie. Pora się jednak ruszyć i odwiedzić kilka ciekawych miejsc. Jeśli pogoda się utrzyma to może przezwyciężę to słodkie wiosenne lenistwo i z impetem wkroczę w nadchodzące lato.

W dzisiejszym poście zamieszczę zdjęcia, z miejsc które odwiedziłam zeszłej wiosny i lata. Nie udało mi się ich wcześniej opisać, ale nadrabiam to w tym roku. Przyznam się, że przeglądanie zdjęć i przypominanie sobie towarzyszących mi wrażeń sprawiło mi nie lada przyjemność.

Zdjęcie z czołówki postu zostało wykonane pod koniec kwietnia, na szlaku pomiędzy Buckie i Findochty. Niesamowite widoki! Nie wiem jak to się stało, że tu wcześniej nie dotarłam!  

wtorek, 15 października 2024

'Pony land' - cześć II

 

Obiecałam wam kolejny post, z mojego wakacyjnego wypadu. już kilka tygodni temu. I jak zwykle mam mały poślizg, ale tym razem nie wynika on z nadmiaru pracy -tu bez zmian zawsze jest jej dużo, a nawet stanowczo za dużo.

Po prostu każdy kiedyś musi zwolnić, zwłaszcza gdy zdrowie odmawia mu posłuszeństwa. Praca musiała pójść na kilka tygodni w odstawkę, a ogólne osłabienie odebrało mi chęci nie tylko do zwiedzania, ale i również do pisania bloga. Materiałów na posty mam dużo. Muszę się jedynie zebrać i opisać wszystkie odwiedzone miejsca. Dzisiaj z opóźnieniem relacja z wakacyjnej wyprawy część II. (cześć I pod tym linkiem)

************************************

Kolejny punkt wyprawy to Portsoy. Bardzo lubię to miejsce. Jest to niewielka kameralna miejscowość, z charakterystycznymi dla tego regionu rybackimi domkami, które wyglądają jakby były zbudowane dla krasnoludków.

Tu po raz pierwszy, wiele lat temu, widziałam ludzi kultywujących dawne tradycje – ubierających się w tradycyjne odświętne stroje i wybierających się na niedzielną mszę.