czwartek, 30 września 2021

Bow Fiddle Rock (Portknockie)



Bow Fiddle Rock to chyba najbardziej obfotografowane i najczęściej odwiedzane (oprócz lokalnych destylarni) miejsce w Moray. Nie ma konta na Instagramie czy też Facebooku, na którym nie pojawiłyby się jego zdjęcia. Nic w tym dziwnego - jego fotografowanie jak i odwiedzanie (w przeciwieństwie do tutejszych destylarni) nigdy, prawdziwemu miłośnikowi tutejszych klimatów, się nie znudzi. Zwłaszcza gdy spacer, brzegiem morza, można odbyć w tak sprzyjających okolicznościach przyrody(pogody) jakie towarzyszyły nam w miniony weekend.

Zapytacie z pewnością, dlaczego po ponad 3 latach od umieszczenia pierwszego postu na tym blogu, opisuje tak znane i rozpoznawalne, nie tylko w Szkocji, miejsce?

Portnockie, w którym to mieści się oważ formacja skalna, już opisywałam i to w jednym z pierwszych postów. Skupiłam się wtedy jednak na samej wiosce i jej malowniczej architekturze. Małe, rybackie domki, z charakterystycznie wykończonymi oknami zachwycą każdego. Skały i gromadnie obsiadające je ptaki, wobec mojego ówczesnego zachwytu nad tutejszą architekturą, musiały poczekać.

   Po powrocie z urlopu rzuciłam się w wir pracy i trochę przesadziłam z ilością spędzonych w niej godzin. W piątek wieczorem byłam tak zmęczona zarówno fizycznie, jak i psychicznie, że nadawałam się na kolejny urlop. Nie powtórzę już więcej tego błędu i nie zgodzę się na dodatkowe godziny, zwłaszcza gdy pogoda za oknem będzie tak przyjemna jak w miniony weekend.

czwartek, 23 września 2021

Podróż do Polski ze Szkocji i powrót w dobie obostrzeń pandemicznych.

 


Z pewnością wielu z was miało podobne jak ja rozterki. Z jednej strony nie widzieliście swoich bliskich przez długi czas, z drugiej baliście się, że wyjazd do Polski może narazić ich, jak również was samych na chorobę. Przez Covid nie opuszczam Szkocji przez dwa lata. Nie należę do osób samolubnych, które myślą jedynie o swoim interesie i dobrym samopoczuciu. W moich decyzjach zawsze uwzględniam dobro otaczających mnie osób. Dlatego też z niecierpliwością czekałam na moja kolej szczepienia.

Wiem, że wielu z was kwestionuje samą szczepionkę, jak również ma własne wyrobione na jej temat jak i samego wirusa zdanie. poparte ‘naukowymi’ dowodami zaczerpniętymi z bliżej nieokreślonych stron internetowych. Macie do tego prawo. Nie zamierzam tu nikogo przekonywać ani też potępiać. Ja się zaszczepiłam i przestrzegam zaleceń. Pozwoliło mi to uniknąć wielu problemów w podroży do Polski, jak również zaoszczędzić pieniądze przy zakupie wymaganych testów.

Podróż ze Szkocji do Polski

Wybierając się do Polski jako osoby w pełni zaszczepione nie musicie wykonywać testów. Wystarczy, że na lotnisku podczas kontroli granicznej okażecie dowód szczepienia (tzw. Covid- 19 vaccination status). Ja miałam przy sobie papierowe zaświadczenie z NHS Scotland. Otrzymanie takiego zaświadczenia jest bardzo proste. Nie czekajcie jednak z jego uzyskaniem do ostatniego momentu przed podrożą. Czasami na przesyłkę trzeba poczekać kilka dni. Dlatego też warto poprosić o nie, dużo wcześniej, najpóźniej na 2 tygodnie przed planowanym wylotem.

Aby uzyskać zaświadczenie należy zalogować się na stronie NHS-u podając swój numer NHS. LINK TU. Numer znajdziecie w liście powiadamiającym was o terminie szczepienia. Jeśli nie macie listu to zadzwońcie na infolinie. Zostaniecie zapytani przy weryfikacji o daty szczepień i numer zostanie wam udostępniony.