Wszyscy, którzy śledzą mój blog, z pewnością natrafili
na post poświęcony Moray Doors Open Days. W dosłownym tłumaczeniu - Dni Otwartych
Drzwi w Moray. W ramach tych dni, w
zeszłym roku, w rejonie, w którym mieszkam, zwiedziłam latarnię morską w Lossiemouth – Covesea oraz uczestniczyłam w sześciogodzinnym marszu po tym mieście
– Lossiemouth Heritage Walk.
To był dla mnie bardzo dobrze spędzony czas w
towarzystwie ciekawych ludzi, podobnie jak ja, pasjonatów historii i
dziedzictwa Szkocji (szczególnie rejonu Moray). Przyznam się wam jednak szczerze,
że nie miałam zbyt dużego wyboru, albowiem to były jedyne eventy, na które
udało mi się zdobyć wejściówki. Te, do miejsc, które koniecznie chciałam odwiedzić,
zniknęły w mgnieniu oka. Zbyt późno zabrałam się za rezerwacje i załapałam się
dosłownie na ostatnie wolne miejsca. Dlatego, w tym roku, postanowiłam ‘zapolować’
na nie wcześniej, zwłaszcza, że jest on wyjątkowy, albowiem event Doors Open Days, obchodzi swoje 30-lecie. Chcę, tym razem, w pełni wykorzystać możliwość uczestniczenia
w tym święcie, celebrującym tutejszą tradycję i kulturę.