Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Elgin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Elgin. Pokaż wszystkie posty

sobota, 15 sierpnia 2020

Śladami Makbeta.

Makbetowi i jego władaniu na tych ziemiach poświeciłam już post na tym blogu. W okresie przedmaturalnym cieszył się on dużą poczytnością.

(Mam nadzieje, że informacje w nim zawarte okazały się, dla tegorocznych maturzystów, przydatne).

Wraz z zakończeniem egzaminów dojrzałości, zainteresowanie tekstem znacznie spadło, ale wciąż są jacyś maruderzy, którzy treści takich szukają. 😊

Z pewnością zastanawiacie się, dlaczego wracam do tematu. Matury, które niewątpliwie były przyczyną poszukiwania informacji takowyż, przecież dawno się skończyły, a moda na wiedzę wszelaką, wiele lat temu, została zastąpiona modą na ‘fajną’ fotkę na Instagramie. Otóż, kilka dni temu postanowiłam poszukać wycieczek jedno, dwudniowych, które pozwoliłyby mi zwiedzić, w pigułce, z przewodnikiem, Isle of Skye i wybrane rejony Highlandów. Jedna z wypraw była zatytułowana ‘Śladami Makbeta’. Oczywiście postanowiłam się jej przyjrzeć i sprawdzić czy w ofercie znajdę miejsca i informacje, do których wcześniej nie dotarłam i które mnie miło zaskoczą.

 Niestety jak zwykle pojawiły się w niej te same propozycje – zwiedzanie miejsc znanych głównie szekspirowskiego Makbeta- Iverness i Cowdor Castle, a nie tych, które rzeczywiście związane są z prawdziwą historią tego szkockiego króla, przedstawionego w tak złym świetle przez angielskiego dramatopisarza.

poniedziałek, 25 listopada 2019

November SALE


Jeden z pierwszych moich postów na tym blogu poświeciłam firmie Johnstons of Elgin, która jest największym w Szkocji producentem oryginalnych wyrobów z naturalnych materiałów i od ponad dwustu lat jest nieodłącznym elementem krajobrazu Moray. Tworząc historię hrabstwa, pielęgnując jego tradycję i utrwalając dziedzictwo jest ona  również, niewątpliwie, niezwykłym ambasadorem ‘szkockości’. 
W tym roku Johnstons of Elgin obchodził 222 rocznicę swojego powstania. Jednak to nie historii powstania i dwustuletnim losom firmy jest poświęcony ten post.
 Chciałam Was zaprosić na niecodzienne wydarzenie, które rokrocznie w listopadzie przeciąga tłumy miejscowych i licznych przyjezdnych z wielu zakątków Zjednoczonego Królestwa jak i całej Europy. Wydarzeniem tym jest November Sale w Johnstons of Elgin. 
Tradycja organizowania listopadowych wyprzedaży nie jest tak długa, jak historia firmy, ale od wielu, wielu lat to niewątpliwie największe wydarzenie każdej jesieni, które trwale wpisało się do kalendarz Moray. Tegoroczna wyprzedaż rozpoczyna się 30 listopada i trwa do 8 grudnia. W specjalnie przygotowanym namiocie, na licznych stoiskach można nabyć wysokiej jakości kaszmirowe i wełniane sweterki, płaszcze, bluzki, czapki, rękawiczki i szale. Ceny tych produktów są wyjątkowo atrakcyjne. Upusty sięgają do 70%. 

sobota, 27 lipca 2019

Moray Motor Museum


Są takie miejsca, do których nigdy bym nie dotarła, gdyby nie impuls lub tzw. przypadek. O istnieniu muzeum starych zabytkowych samochodów w Elgin wiem od dawna, ale jakoś mnie to niego nie ciągnęło. Nie jestem szczególnym fanem motoryzacji. I z pewnością nie brałabym go zupełnie pod uwagę, przy odwiedzaniu różnych ciekawych miejsc w Szkocji, gdyby nie zabytkowy samochód, który zobaczyłam zaparkowany w Inverness, w pobliżu centrum. Ściągnął on moją uwagę, podobnie jak uwagę dużej grupki gapiów, którzy fotografowali się na jego tle i zadawali tysiące pytań jego właścicielowi. Samochód błyszczał w przepięknym popołudniowym słońcu nie tylko intensywną barwą metalicznego lakieru, ale również wszystkimi wypolerowanymi na wysoki połysk chromowanymi dodatkami. Jak się okazało jest on własnością mieszkańca okolic Inverness, i wraz z innymi zabytkowymi pojazdami można go zobaczyć, przez większość roku, w prywatnym muzeum motoryzacji w Elgin.

Elgin to stolica Moray. Opisywałam to miasto już wielokrotnie. (Wszystkie posty mu poświęcone znajdziecie klikając znajdującą się pod postem ikonę ELGIN.) Łatwo tu dojechać zarówno z pobliskiego Inverness jak i z Aberdeen.

niedziela, 21 kwietnia 2019

Bocznymi drogami...

Zazwyczaj w piękną słoneczną pogodę, taką jak ta w trakcie obecnych świąt, obieram sobie za cel odwiedzenie określonego miejsca. Staram się jak najwięcej o nim dowiedzieć i w miarę dobrze do tej wyprawy przygotować. Zaopatrzona w mapę, niezbędne adresy i GPS wyruszam w drogę. Tym razem jednak postanowiłam zrobić coś zupełnie innego. Zaopatrzona jedynie w GPS wyruszyłam samochodem w nieznane (niezupełnie), nie obierając celu. Chciałam pojeździć po małych bocznych drogach Moray, zobaczyć co mogę tam odkryć i poczuć ducha przygody. Nigdy wcześniej tego nie robiłam, więc sama wizja ‘wyprawy w nieznane’ wydała mi się bardzo ekscytująca.

Pogoda dopisała. Temperatura powyżej 20 stopni, słonce, lekki wietrzyk i zero chmur na horyzoncie. Czegóż chcieć więcej?

 Wszyscy, którzy śledzą mój blog wiedzą, że mieszkam w rolniczym regionie Szkocji. Tym, którzy zbłądzili tu po raz pierwszy, chciałam jedynie nadmienić, że jest to hrabstwo Moray.

Wyprawa w nieznane ukazała mi w pełni piękno, agrarne piękno rejonu, w którym mieszkam. Pola, pagórki, ukryte strumyczki, małe jeziorka i malowniczo położone wśród nich farmy i bajkowe domki.

sobota, 6 kwietnia 2019

Legendy Moray


Spynie Palace
Szkockie podania ludowe pełne są opowieści o duchach, zjawach, smokach i potworach. (Szkoci to bardzo przesądna nacja). Wiele z nich jest powszechnie znanych i to nie tylko w Szkocji, ale również na całym świecie. Któż bowiem nie słyszał o potworze z Loch Ness czy też o smoku z Orkney? Moray, hrabstwo, w którym mieszkam ma również swoje mity i legendy. Nie są one tak znane i ‘lansowane’ przez przewodniki turystyczne jak chociażby ta o Nessie, ale równie stare i interesujące.

LEGENDA O DUCHU BISKUPA
Jednym z najbardziej owianych legendą miejsc w Moray jest Zamek Spynie zwany również Spynie Palace, dawna siedziba biskupów Moray. W podaniach ludowych jest od groma opowieści o duchach i zjawach nawiedzających to miejsce. Budowla ta w wiekach średnich była najbardziej okazałym zamkiem na tych ziemiach. Biskupi wiedli tu życie dostatnie i podobnie jak większość kleru przed reformacją, dość rozwiązłe. O ich bogactwach krążyły legendy. Źródeł tych bogactw dopatrywano się w ich niecnych konszachtach z diabłem i uprawianiu magii. Cóż, wielu z nich było, delikatnie mówiąc, dość ekscentrycznymi postaciami, tak jak ostatni katolicki biskup Moray Patrick Hepburn. Jeszcze za jego życia krążyły opowieści o tym, że studiował on Czarną Magię i używał swoich mocy, aby przywoływać demony i złe duchy, które mu wiernie służyły i spełniały jego rozkazy.

sobota, 9 marca 2019

Makbet- historia prawdziwa.


Wzgórze Lady Hill w Elgin, z monumentem wzniesionym w XIX w na cześć  Georga V, ostatniego Duka Gordon, to jeden z najbardziej charakterystycznych elementów panoramy miasta. Rozpościerający się stąd widok zachwyca każdego, kto zada sobie trud, aby po wąskich schodach, a następnie po stromej ścieżce prowadzącej do ruin zamku, wspiąć się na jego szczyt. 
Kolumna, potocznie zwana 'kolumną Gordona', podziwiana u jej podnóża wygląda imponująco. Przy jej ogromie, ruiny dawnego zamku, a właściwe to co z ruin zamku pozostało, wyglądają mizernie i nie przykuwają uwagi zwiedzających. 
Niepozorna sterta kamieni mocno porośnięta trawą i mchem, przypomina raczej rumowisko niż zamkowe mury. Nie ma tu śladu po dawnej świetności tego miejsca. I aż trudno uwierzyć, że w 1140 roku, w zamkowych murach, swego żywota dokonał szkocki król Duncan I, pozytywny bohater dramatu Szekspira i że to właśnie tu zaczęła się prawdziwa historia Makbeta, króla Szkotów.

wtorek, 5 marca 2019

Blogi o Szkocji.


MOJA mała SZKOCJA – z Katowic do Szkocji. 
Moje szkockie smaki.

Katowice to miasto, z którego wyjechałam kilka lat temu do Szkocji. Nie pochodzę z Katowic, ale spędziłam tam kawałek mojego życia i mam dobre wspomnienia związane z miastem. Lubiłam tam mieszkać.

Jeszcze na początku tej dekady nie wyobrażałam sobie życia poza Śląskiem i ogólnie poza Polską.  Teraz nie wyobrażam sobie życia poza Szkocją.  
Lubię miejsce, w którym żyje, klimat i ludzi którzy mnie otaczają. MOJA mała SZKOCJA jest pełna smaków i kolorów. Mieszka się tu spokojnie i wygodnie. To zwrot o 180 stopni w stosunku do życia, które miałam w Katowicach.
Jednak nie spędzam życia tylko i wyłącznie w jednym miejscu. Pomimo nawału obowiązków, pracy i nauki, staram się wykorzystać każdą wolną chwile, aby poznawać nowe zakątki tego pięknego kraju. Moimi wrażeniami, od kilku miesięcy,  chętnie dzielę się z wami na tym blogu, jak również na Facebooku i Instagramie


Mam nadzieję, że udało mi się wzbudzić waszą ciekawość i ‘zarazić’ Was moją pasją do poznawania tego niesamowitego kraju. 

piątek, 1 marca 2019

Elgin – stary dworzec kolejowy i blask minionych lat…


Tego postu tego nie poświecę staremu zamkowi i wielowiekowej katedrze. Nie będzie też duchów czy mrocznych historii w tle, chociaż mogły się one tu wydarzyć, a ja po prostu (jeszcze) do nich nie dotarłam. Dzisiaj pokaże wam miejsce, na które, z pewnością, w ogromnie atrakcji, które czekają na was w Szkocji, nie zwrócilibyście uwagi – dworzec kolejowy w Elgin.
Właśnie wróciłam z Polski i tam również widziałam podobny budynek z ciekawymi i oryginalnymi detalami architektonicznymi, niestety, w przeciwieństwie do tego w Elgin, świecił on pustkami i z pewnością za kilka lat ulegnie całkowitemu zniszczeniu. A szkoda, bo miejsca takie są warte zachowania.
 Szkocja jest tak piękna nie dlatego, że jak grzyby po deszczu powstają tu nowe domy i coraz to okazalsze galerie handlowe, ale dlatego, że dba się tu o tradycję, pielęgnuje się stare budynki i pamięć o ludziach, którzy je wybudowali, tak aby przyszłe pokolenia mogły cieszyć się ich pięknem i docenić trud i wysiłek jaki w ich powstanie włożono. 

piątek, 8 lutego 2019

Skarb Templariuszy i Katedra w Elgin.(The treasure of the Templars and Elgin Cathedral.)

Kiedy pod koniec roku, korzystając z przepięknej słonecznej pogody, po raz kolejny, wybrałam się, aby zwiedzić ruiny katedry w Elgin, moją uwagę, tym razem, przykuły dwa grobowce umieszczone w jej prawym skrzydle, blisko głównego ołtarza.
Pochówek we wnętrzu świątyni (kościoła lub katedry) był zawsze zarezerwowany dla osób uprzywilejowanych, wpływowych, czy też wybitnie zasłużonych dla Kościoła lub lokalnej społeczności. Często pochowani w takich miejscach grubymi zgłoskami zapisali się w historii miasta, regionu czy też państwa. Niestety pomimo usilnych poszukiwań nie znalazłam żadnej tablicy informacyjnej, czy też innej wzmianki o tych dwóch grobowcach z wnętrza katedry, co jest dość nietypowe jak na realia tutejszych muzeów. Bardzo mnie to zaintrygowało i postanowiłam dowiedzieć się, kim byli ludzie, którzy zasłużyli sobie na ten zaszczyt. To co odkryłam było dla mnie nie lada zaskoczeniem i po raz kolejny przekonałam się, że warto zagłębiać się w historię takich miejsc, bo czasem niepozorne ruiny kryją tajemnice, których nigdy nie spodziewalibyście się w nich odkryć.

niedziela, 21 października 2018

Pluscarden Abbey


Szkocja jest miejscem, gdzie pełno jest ruin średniowiecznych katedr, kościołów i opactw. Do takiego stanu doprowadziła te budowle, między innymi, reformacja wprowadzona w 1560 roku przez Parament szkocki i gorliwość z jaką walczono tu z religią katolicką. Niemal wszystkie kościoły zostały zburzenie lub zrujnowane, z wyjątkiem katedr w Edynburgu i w Stornoway. Kalwinizm został ogłoszony jedyną religią państwową, a wszelkie inne praktyki religijne zostały zakazane. Dlatego też z dużym zainteresowaniem wybrałam się do istniejącego od 1230 roku, w pobliżu Elgin, benedykyńskiego  opactwa Pluscarden Abbey. Chciałam zobaczyć jak to się stało, że miejsce to ocalało i nadal funkcjonuje jako czynny katolicki klasztor.

niedziela, 19 sierpnia 2018

Kingdom of Cashmere- Johnstons of Elgin

 Jeśli kiedykolwiek na wełnianym szalu, pledzie, poduszce, czy też różnych częściach garderoby, damskiej lub męskiej, sprzedawanych przez znaną brytyjską lub francuską markę odzieżową, znajdziecie informację: ‘MADE IN SCOTLAND’, to możecie być pewni, że rzecz ta została wykonana w firmie Johnstons of Elgin.
Johnstons to jedna z największych atrakcji turystycznych hrabstwa Moray, jak również jeden z najlepszych w regionie pracodawców. 

sobota, 11 sierpnia 2018

Elgin -Capital of Moray


Stolicą hrabstwa Moray jest miasto Elgin, położone mniej więcej w połowie drogi między Inverness a Aberdeen. W warunkach polskich mogłoby ono być, co najwyżej, stolicą powiatu, ale w północnej Szkocji jest to prawdziwa metropolia😊. Elgin ma własną uczelnie wyższą -z której jest bardzo dumne- Moray College, (filia Inverness University of the Highlands and Islands). Populacja to około 25 tys. mieszkańców, z dużym odsetkiem mieszkających tu Polaków.
Co możecie tu zobaczyć?