Ord Hill widok na Kessock Bridge |
Od blisko dwóch lat opisuję miejsca, które warto
odwiedzić w Inverness i jego okolicach. Nie wszędzie jeszcze dotarłam, ale
zawsze tak będzie, że znajdzie się jeszcze coś nowego i interesującego do
zobaczenia. Myślę, że po tych wszystkich miesiącach zwiedzania i odkrywania czas
na małe podsumowanie i uporządkowanie informacji o tym wyjątkowym miejscu na
mapie Szkocji jak i o jego okolicach, równie interesujących i wartych
odwiedzenia.
Do napisania tego tekstu przymierzałam się od kilku dobrych tygodni, ale zupełnie nie wiedziałam od czego zacząć. Miasto i przylegle do niego tereny są bardzo ciekawe i trudno zdecydować się co wyróżnić, o czym jedynie wspomnieć, a co zupełnie pominąć. Długo zastanawiałam się jak ponownie pokazać wam Inverness, i nie stworzyć czegoś na kształt kolejnego poradnikowego postu w stylu to musisz zobaczyć…, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Zawsze w takich sytuacjach, gdy nie mam pomysłu to wybieram się na długi spacer. Zdecydowanie odświeża to umysł i pozwala ogarnąć myśli i poszukać ‘natchnienia’. I tak było tym razem. Z użyczonym mi pieskiem o wdzięcznym imieniu Podo, w ubiegłą niedzielę, w ‘zimowych’ okolicznościach, ponownie przemierzyłam szlak leśny w okolicach Inverness, o którym wspomniałam w jednym z moich poprzednich postów: Moda na szkockie lasy.
Świeże powietrze, niesamowita przyroda i rozciągający się ze wzgórza przepiękny widok na Kessock Brige dodały mi energii i nasunęły pomysł jak przedstawić wam ponownie to moje ulubione miasto.
Zanim przejdę od przedstawienia (przypomnienia) licznych tu atrakcji, zacznę od ‘technikali’, które są niezwykle istotne przy planowaniu pobytu (gdziekolwiek). Trzeba przecież jakoś tu dotrzeć i gdzieś się ulokować i coś jeść. Inverness ma ten niewątpliwy plus, że w jego pobliżu znajduje się międzynarodowe lotnisko. Niezbyt duże, ale dobrze zorganizowane i wygodne dla podróżnych. Odlatują stąd regularnie samoloty między innymi do Amsterdamu, Londynu, Bristolu, Manchesteru, Zurichu, Bergen, Belfastu, Dublina, jak również można stąd uzyskać połączenia z lokalnymi lotniskami na szkockich wyspach. Lotnisko jest dobrze skomunikowane z miastem. Co 30 minut kursuje tu specjalny autobus linii 10, 10A, 11 i 11A (https://www.stagecoachbus.com), łączący je z centrum miasta. Bez problemu wynajmiecie tu samochód lub zamówicie taksówkę. (https://www.invernessairport.co.uk/to-and-from-the-airport). Tu też w sklepach możecie zaopatrzyć się w lokalne pamiątki (tak na wypadek gdybyście nie zdążyli ich kupić w czasie pobytu w mieście). Podróż z lotniska do centrum, w godzinach szczytu, zajmuje maksymalnie 40 minut.
Do napisania tego tekstu przymierzałam się od kilku dobrych tygodni, ale zupełnie nie wiedziałam od czego zacząć. Miasto i przylegle do niego tereny są bardzo ciekawe i trudno zdecydować się co wyróżnić, o czym jedynie wspomnieć, a co zupełnie pominąć. Długo zastanawiałam się jak ponownie pokazać wam Inverness, i nie stworzyć czegoś na kształt kolejnego poradnikowego postu w stylu to musisz zobaczyć…, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Zawsze w takich sytuacjach, gdy nie mam pomysłu to wybieram się na długi spacer. Zdecydowanie odświeża to umysł i pozwala ogarnąć myśli i poszukać ‘natchnienia’. I tak było tym razem. Z użyczonym mi pieskiem o wdzięcznym imieniu Podo, w ubiegłą niedzielę, w ‘zimowych’ okolicznościach, ponownie przemierzyłam szlak leśny w okolicach Inverness, o którym wspomniałam w jednym z moich poprzednich postów: Moda na szkockie lasy.
Świeże powietrze, niesamowita przyroda i rozciągający się ze wzgórza przepiękny widok na Kessock Brige dodały mi energii i nasunęły pomysł jak przedstawić wam ponownie to moje ulubione miasto.
Zanim przejdę od przedstawienia (przypomnienia) licznych tu atrakcji, zacznę od ‘technikali’, które są niezwykle istotne przy planowaniu pobytu (gdziekolwiek). Trzeba przecież jakoś tu dotrzeć i gdzieś się ulokować i coś jeść. Inverness ma ten niewątpliwy plus, że w jego pobliżu znajduje się międzynarodowe lotnisko. Niezbyt duże, ale dobrze zorganizowane i wygodne dla podróżnych. Odlatują stąd regularnie samoloty między innymi do Amsterdamu, Londynu, Bristolu, Manchesteru, Zurichu, Bergen, Belfastu, Dublina, jak również można stąd uzyskać połączenia z lokalnymi lotniskami na szkockich wyspach. Lotnisko jest dobrze skomunikowane z miastem. Co 30 minut kursuje tu specjalny autobus linii 10, 10A, 11 i 11A (https://www.stagecoachbus.com), łączący je z centrum miasta. Bez problemu wynajmiecie tu samochód lub zamówicie taksówkę. (https://www.invernessairport.co.uk/to-and-from-the-airport). Tu też w sklepach możecie zaopatrzyć się w lokalne pamiątki (tak na wypadek gdybyście nie zdążyli ich kupić w czasie pobytu w mieście). Podróż z lotniska do centrum, w godzinach szczytu, zajmuje maksymalnie 40 minut.
HOSTEL STUDENCKI W OLOLICACH ZAMKU W INVERNESS |
Inverness jest również dobrze skomunikowane z pozostałymi
częściami Zjednoczonego Królestwa za pośrednictwem kolei. Pod tym linkiem znajdziecie pełen rozkład połączeń. Podróż pociągiem przez Szkocje to nie lada
gratka, szczególnie jeśli zdecydujecie się na przejazd przez szkockie góry.
Zachęcam do takiego zwiedzania. Ja dwukrotnie korzystałam z połączenia między
Inverness i Edynburgiem. Uwierzcie to niesamowite przeżycie.
Jak już znajdziecie się na miejscu to z wynajmem kwatery w
mieście i jego okolicach, też nie ma większych problemów (zakładam jednak, że o
tym szczególe pomyśleliście przed przyjazdem). Lokalni mieszkańcy w dużej
mierze utrzymują się z turystyki, w tym z wynajmu B&B. Z cenami za to bywa
już rożnie. Wszystko zależy jak zwykle od standardu, jak również od odległości
od centrum. Klikając w ten link możecie zapoznać się z ofertą noclegów. Hotele
i B&B w centrum lub jego pobliżu są droższe, chociaż niekoniecznie. Jeśli
budżet wam na to pozwala to polecam taką lokalizacje. Łatwo stąd dojść do wszystkich
‘miejskich atrakcji’. Nie musicie korzystać z samochodu czy też komunikacji
miejskiej.
Nie będę wam
polecać restauracji i miejsc, gdzie można dobrze i smacznie zjeść (no może z
wyjątkiem hinduskiej restauracji http://www.rajahinverness.com- Polecam!), bo
małych restauracyjek i bistro serwujących dania od chińskich poprzez hinduskie
po kebaby, jak również tradycyjną szkocką i europejską kuchnie, jest tu od
zatrzęsienia. Smacznie i niedrogo
możecie zjeść lunch lub obiad w pobliskim Eastgate Centre, zarówno
Marks&Spenser i Debenhams w swoich bistrach oferują kuchnie w przystępnych
cenach. Oczywiście z posiłków możecie korzystać również w miejscu
zakwaterowania.
Po tym trochę przydługim wstępie pora przejść do meritum,
a więc samego miasta. Inverness to stolica Highlandów z prężnie
funkcjonującym Uniwersytetem i Collegem (University Highlands and Islands). To również najszybciej rozwijające się w Europie miasto.
Jego populacja w przeciągu kilkunastu ostatnich lat wzrosła niemal dwukrotnie. Okalające
miasto wzgórza, zapełniły się nowo wybudowanymi domami, na zawsze zmieniając
jego krajobraz. Możecie spotkać się z opinią, że jest ono zdecydowanie przereklamowane.
Ja osobiście się z nią nie zgadzam. Punk widzenia zależy od tego, czego po tym
miejscu oczekujecie. Nie można go porównywać z dużymi ośrodkami miejskimi w
Szkocji takimi jak Glasgow czy Edynburg lub chociażby z Aberdeen, ale miłośnik
wielkomiejskiego życia z pewnością znajdzie tu coś dla siebie, od teatru
poczynając, na licznie odbywających się tu imprezach masowych, kończąc. Ponadto
znajdziecie tu miejsca, które ja nazywam ‘perełkami’, których ze świecą szukać
w wymienionych powyżej miastach.
Jak wiec rozpocząć zwiedzanie? Po pierwsze musicie
odpowiedzieć sobie na pytanie- ile czasu możecie przeznaczyć tu na pobyt i na
co chcecie położyć nacisk. Inverness z pewnością nie jest miastem tylko na
weekend,
zwłaszcza jeśli w planach macie również zwiedzenie jego okolic. Aby poczuć jego atmosferę jak również wczuć się w klimat Highlandów,
trzeba zarezerwować sobie trochę czasu. Miastu podobnie jak jego okolicom poświeciłam
kilka postów na tym blogu. Dzisiaj chciałam je 'odświeżyć' i z przyjemnością ponownie
do nich wrócić, a o niektórych miejscach wspomnieć po raz pierwszy.
Oto moja lista MUST TO SEE w Inverness:
Zaczynam od przypomnienia miejsca, które niezmiennie mnie
urzeka. Nie znajdziecie takiego drugiego w całej Szkocji. Często jest ono porównywane
do biblioteki z Hagwartsu opisanej przez J. K. Rowling w książkach o Harrym
Poterze. Mnie najbardziej ujmuje w nim mnogość ksiąg wszelakich, jak również możliwość
nabycia przepięknych starych grafik i starodruków. Jeden z nich właśnie jest
oprawiany i już wkrótce zwiśnie w moim living roomie nad kominkiem. Polecam wam
odwiedzenie tego miejsca. Zakup książki w takiej księgarni z pewnością sprawi
wam dużą przyjemność. Jeśli chcecie wiedzieć więcej o tym Leackey's Book Shop to zapraszam
do przeczytania postu: Leakey’s Book Shop - the Harry Potter’s library in Hogwarts.
2. Victorian
Market
To miejsce na zakupy w starym stylu. XIX wieczna hala
handlowa po brzegi wypełniona małymi sklepikami i biznesami prowadzonymi tu od pokoleń.
Niezwykły budynek o ciekawej architekturze. Jeśli zapragniecie się przenieść w epokę
wiktoriańską to koniecznie musicie odwiedzić to miejsce. Przyjemnie jest się zagubić
w małych uliczkach centrum i podziwiać wystawy jak za dawnych czasów. Zapraszam
do zapoznania się z postem, który poświęciłam temu miejscu: Over 90 million people around the world have Scots ancestry.
Mały kameralny ogród, do którego nie ma biletów wstępu, a
jedynie zostaniecie poproszeni o wsparcie datkiem fundacji, która działa w
ogrodzie i się nim opiekuje. Ja lubię to miejsce szczególnie w zimowe miesiące.
Soczyste kolory i zapach egzotycznych kwiatów to miły przerywnik od panującej na
zewnątrz szarości. Przyjemnie jest usiąść na jednej z licznych tu ławeczek lub wpatrywać
się w źródełko z różnokolorowymi rybkami. W okresie wiosennym i letnim
dodatkowo możecie podziwiać rośliny na zewnątrz i cieszyć się kolorami
szkockiej jesieni. Pod tym linkiem znajdziesz post o tym miejscu.
4.
Restauracja
hinduska RAJAH
To najlepsza hinduska restauracja w Inverness, wielokrotnie
nagradzana w licznych konkursach. Jak z pewnością wiecie kuchnia hinduska jest
w Szkocji bardzo popularna. Pisałam o tym w jednym z poprzednich postów Lossie Restaurant-szkocki smak orientu. O ile jestem sobie w stanie wyobrazić, że nie
skosztujecie w Szkocji haggisu, to już zupełnie nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że nie spróbujecie tutejszego curry. Pamiętajcie jednak, że miejscu tym trzeba zarezerwować
stolik. Jest ono bardzo popularne i oblegane niezależnie od pory dnia.
5. Zamek z punktem widokowym
Tutejszy zamek nie jest niestety tym ze sztuki Szekspira-
Makbet. To XIX wieczna budowla, w której jeszcze do niedawna znajdował się sąd
i urzędy miejskie. Obecnie następuje jego transformacja i zmienia się on w
obiekt muzealny, w którym będzie prezentowana najnowsza historia miasta. Niewątpliwym
atutem tej budowli jest możliwość podziwiania z zamkowego wzgórza, jak również z
punktu widokowego na szczycie, przepięknej panoramy, przepływającej przez miasto, rzeki Ness, z katedrą w tle. Więcej informacji znajdziecie zaglądając do postu o Inverness.
6. Katedra
Miasto niestety nie może poszczycić się wielowiekową katedrą
ani jej ruinami. Ta obecna, usytuowana nad brzegiem rzeki Ness, została
wybudowana w XIX wieku. To budynek w stylu neogotyckim, z detalami
architektonicznymi charakterystycznymi dla tej epoki. Budowla nawiązuje do
najlepszych budynków sakralnych powstałych na terenie Szkocji w wiekach średnich.
Warto ją odwiedzać, zwłaszcza, że znajduje się w bliskiej odległości od centrum
miasta.
7.Spacer wzdłuż brzegów rzeki Ness
Jest taki jeden moment w trakcie dnia, kiedy uwielbiam tu
spacerować. Tuż przed zmrokiem, kiedy to lampy rozświetlają liczne mosty przechodzące
przez rzekę jak również jej nadbrzeża. Równocześnie za horyzontem majaczy zachodzące
słońce. Tworzy to naprawdę niezwykłą atmosferę do romantycznych spacerów. Jeśli
wybierzecie się tu w środku dnia, to oprócz przepięknie wijącej się rzeki możecie
podziwiać detale architektoniczne licznych tu budynków, wśród których prym wiodą
B&B i hotele.
Miejsca te, chociaż znajdują się w sporej odległości od
siebie, postanowiłam ująć w jednym punkcie. Oba bowiem reprezentują dla mnie 'wartości
wyższe'. Galeria sztuki, znajduje się
tuż przy wzgórzu zamkowym. Wyprawę tu można więc potraktować jako element
pieszej wycieczki po centrum miasta. Inaczej jest już z Eden Court. Na sztuki
tu wystawiane trzeba się dobrze przygotować, rezerwując odpowiednio wcześnie miejscówki. Za każdym razem jak tu jestem, sala jest zajęta
do ostatniego miejsca, pomimo, że bilety nie są tanie. Oprócz sztuk teatralnych
wystawiane są tu również opery i odbywają się liczne koncerty od muzyki
klasycznej po występy zespołów folkowych i rockowych.
Główna ulica miasta to miejsce, gdzie oprócz sklepów
znanych marek możecie napotkać lokalne biznesy, które istnieją tu blisko od dwóch
wieków. Małe rodzinne firmy, sklepiki, z witrynami pamietającymi jeszcze najświetniejsze
lata panowania Królowej Wiktorii i Księcia Alberta. To niewątpliwy urok nie
tylko Inverness, ale wielu innych brytyjskich miast. Ciekawe są również boczne
uliczki od niej odchodzące, pełne uroczych kawiarenek, restauracyjek, ukrytych zakamarków i rozlicznych schodów, które często zawiodą was w niespodziewane miejsca.
Dla wszystkich, którzy nie lubią spacerować i wolą podziwiać
uroki miasta siedząc wygodnie, polecam przejażdżkę czerwonym autobusem, który przejeżdża
w pobliżu większości wymienionych przeze mnie miejsc i nie tylko. Dodatkowo w
autobusie zawsze jest obecny przewodnik, który może udzielić wam
informacji o zabytkach i innych atrakcjach miasta. Trasa przejazdu jest bardzo
ciekawa i niewątpliwie będzie atrakcją, zwłaszcza jak będziecie zwiedzać miasto
z dziećmi.
Może wybór tej atrakcji
trochę was dziwi. Mało kto poleca zwiedzanie cmentarzy. Dlaczego ja to robię? Ponieważ ten wyróżnia
się wśród innych tego typu miejsc. Na wzgórzu wyrastającym jakby spod ziemi, blisko centrum miasta ulokowana jest jedna z najstarszym metropolii w mieście.
Grobowce ciągną się od podnóża aż pod sam wierzchołek pokrytego gęstą roślinnością
wzniesienia. Warto tu przyjść, aby zobaczyć groby znamienitych mieszkańców
tych ziem. Może was to zdziwi, ale cmentarz jest naprawdę chętnie odwiedzany
przez turystów, szczególnie tych ze Stanów próbujących odnaleźć groby swoich przodków
lub też ze zwyklej ciekawości jaka cechuje mieszkańców Nowego Świata,
chłonących z wypiekami na policzkach każdy kawałek historii tego kraju. Ponadto
ze wzgórz można podziwiać panoramę miasta. Szkoda, że nie udało mi się wykonać zdjęcia minionej jesieni,
kiedy to ta niezwykła góra pokrywa się rdzawo złotymi liśćmi.
12. Szlak
leśny Ord Hill
I wreszcie powrót do źródeł, czyli do miejsca, w którym narodził
się pomysł na ten post. Takiego widoku na miasto nie uświadczycie w Inverness żadnego
punktu widokowego! Wzgórze jest ulubionym miejscem spacerów mieszkańców miasta
i ich czteronożnych przyjaciół. Nic w tym dziwnego. Wędrówka po okalających je ścieżkach
to nie lada gratka. Przez ‘prześwity’ w porastającej je gęsto zieleni widać wody
zatoki Moray Firth i most Kissock Bridge. Jeśli zadacie sobie trud i wejdziecie
na szczyt wzniesienia, waszym oczom ukaże się zapierający dech w piersiach
widok. Pamiętajcie jednak, że na taki spacer trzeba się dobrze przygotować. Polecam
dobre buty i koniecznie odzież przeciwdeszczową. Przejście szlaku zajmuje około
1,5 do 2 godzin. Nie jest on oświetlony, więc lepiej nie wybierać się tu przed zapadnięciem
zmroku. Pamiętajcie o tym szczególnie w miesiącach zimowych, kiedy ciemno robi się
już w okolicach godziny 4 po południu. Opisałam to miejsce w jednym z moich postów: Moda na szkockie lasy.
Ponieważ nie wyczerpałam tematu, a zmieszczenie
wszystkiego w jednym poście trochę mnie przerosło, zapraszam was, już wkrótce, do
przeczytania kolejnego tekstu- Ciąg dalszy. Inverness – ciekawe miejsca poza
miastem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz