piątek, 8 lutego 2019

Skarb Templariuszy i Katedra w Elgin.(The treasure of the Templars and Elgin Cathedral.)

Kiedy pod koniec roku, korzystając z przepięknej słonecznej pogody, po raz kolejny, wybrałam się, aby zwiedzić ruiny katedry w Elgin, moją uwagę, tym razem, przykuły dwa grobowce umieszczone w jej prawym skrzydle, blisko głównego ołtarza.
Pochówek we wnętrzu świątyni (kościoła lub katedry) był zawsze zarezerwowany dla osób uprzywilejowanych, wpływowych, czy też wybitnie zasłużonych dla Kościoła lub lokalnej społeczności. Często pochowani w takich miejscach grubymi zgłoskami zapisali się w historii miasta, regionu czy też państwa. Niestety pomimo usilnych poszukiwań nie znalazłam żadnej tablicy informacyjnej, czy też innej wzmianki o tych dwóch grobowcach z wnętrza katedry, co jest dość nietypowe jak na realia tutejszych muzeów. Bardzo mnie to zaintrygowało i postanowiłam dowiedzieć się, kim byli ludzie, którzy zasłużyli sobie na ten zaszczyt. To co odkryłam było dla mnie nie lada zaskoczeniem i po raz kolejny przekonałam się, że warto zagłębiać się w historię takich miejsc, bo czasem niepozorne ruiny kryją tajemnice, których nigdy nie spodziewalibyście się w nich odkryć.

Katedra w Elgin, przed reformacją, była jedną z najpiękniejszych w kraju. Zwana 'Latarnią Północy', o palmę pierwszeństwa rywalizowała z Katedrą w St Andrews, gdzie złożone zostały relikwie patrona Szkocji Świętego Andrzeja. Dzisiaj to okazałe ruiny, a jedynie zachowana kaplica, w bocznej nawie, zdradza jak piękny był to niegdyś obiekt. Posiadanie grobowca w takim miejscu było z pewnością, w dawnych czasach, nie lada wyróżnieniem dla zmarłego i jego rodziny.
Grobowce, które zwróciły moją uwagę, jak już wspomniałam, nie miały żadnego opisu, ani też tablicy informacyjnej. Tożsamość jednej z pochowanych osób odkryłam dość szybko. W dostępnych dla turystów informatorach znalazłam wzmiankę o spoczywających tu lokalnych notablach. Wśród nich był John de Winchester, wpływowy i potężny Biskup Moray, i to do niego należał jeden z tajemniczych grobów. Jednak grobowiec umiejscowiony obok miejsca pochówku Johna Winchestera nadal pozostawał dla mnie bezimienny.
I z pewnością pozostał by nim nadal (moja determinacja w poszukiwaniach nie była aż tak wielka), gdybym nie zobaczyła na początku roku świetnego dokumentu historycznego produkcji BBC w reżyserii Tony Robinsona "The Real Da Vinci Code"..

 O czym jest ten film? Najogólniej powiem- wszyscy miłośnicy książki Zbigniewa Nienackiego ‘Pan Samochodzik i Templariusze’, jak również wszyscy doszukujący się ‘koneksji’ Templariuszy z polskimi miejscowościami i zamkami i ukrytych tam skarbach, mogą być po jego obejrzeniu mocno rozczarowani i definitywnie pożegnać się z myślą, że skarb rycerzy zakonnych został ukryty na ziemiach polskich. 
Film jest naprawdę dobry i na tyle mnie zaintrygował, że zaczęłam szukać dodatkowych informacji na temat rycerzy zakonu i jak to zwykle bywa przez tzw. przypadek odkryłam do kogo należy tajemniczy grobowiec w Katedrze w Elgin!
I w tym miejscu należało by zrobić pauzę. Z dalekiej Szkocji powędrować do Francji i cofnąć się do czasów panowania króla Filipa IV zawianego Pięknym (1285-1314).
Król był znany z zamiłowania do lekkiego i beztroskiego życia, intryg, ‘miłości’ do pieniędzy i prowadzenia rozlicznych wojen. Czym zasłynął ponadto? To on jako pierwszy zwołał Stany Generalne, które miały być dla niego ciałem doradczym w zakresie finansów państwa i to on doprowadził do przeniesienia siedziby papieży z Rzymu do Awinionu, obsadzając na tronie papieskim zależnego i lojalnego wobec niego papieża Klemensa V. (Wszystko co napisałam proszę potraktować z przymrużeniem oka. To nie jest rozprawa historyczna a jedynie post na blogu) 
Jednakże jego styl życia doprowadził go na skraj bankructwa. Nie był on wyjątkiem wśród monarchów francuskich, jak również nie odstawał w tej mierze od innych europejskich władców. Szczególnie bolesna dla finansów króla była wojna, którą prowadził z Anglią, o księstwo Gujany. Zakończyła się ona 1304 r., trochę niezasłużonym zwycięstwem Filipa- król angielski Edward I  musiał przerzucić swoje siły i środki na stłumienie powstania Szkotów, którzy pod wodzą  Wiliama Wallace(Braveheart)  walczyli o swoją niepodległość. (pierwsza szkocka wojna o niepodległość). 
Wojna wydrenowała skarb króla do granic możliwości. Skarbiec Francji świecił pustkami. Nikt nie chciał już dłużej udzielać królowi pożyczek. Sięgnął więc on po pieniądze siłą. Pierwszymi ofiarami jego zakusów stali się Żydzi, którzy zostali ograbieni z majątków i wygnani z Francji. Kolejnym krokiem była konfiskata majątków lombardzkich bankierów. Nie zapełniło to jednak skarbca, a w Paryżu wybuchły zamieszki niezadowolonych, udręczonych głodem i podatkami poddanych. Przed gniewem ludu król schronił się w klasztorze należącym do zakonu Templariuszy. Tam też zobaczył skarby, które wzbudziły jego zazdrość i wtedy też, z pewnością pojawił się w jego głowie nikczemny plan.
Templariusze, a dokładniej Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa Świątyni Salomona, wzbogacili się na wyprawach krzyżowych. Zgromadzony majątek pomnożyli zajmując się, skutecznie, udzielaniem pożyczek. Zakon zwany był w tamtych czasach -bankierem Europy. Wśród pożyczających od nich pieniądze był również sam król Filip Piękny. Król postanowił, mówiąc kolokwialnie, położyć rękę na ich dobrach. Wykorzystał do tego celu zależnego od niego papieża Klemensa V, oskarżając Templariuszy o sodomie, bluźnierstwa i odstępstwo od wiary. W piątek 13 kwietnia 1307 roku, piętnaście tysięcy zakonników zostało pojmanych, aresztowanych i poddanych torturom. Wielu z nich, w tym Wielki Mistrz Jakub de Molay, zostało osądzonych i spłonęło na stosach (1314). 
Krzyż zakonu Templariuszy.
Zanim jednak do delegalizacji zakonu w 1312 roku, doszło Templariusze zorientowali się, że ‘coś się święci’ i wszystkie swoje bogactwa załadowali na statki, które w nocy 7 sierpnia 1312 roku odpłynęły z portu La Rochelle, jak przez długie lata sadzono, w nieznanym kierunku. Snuto domysły, że skierowały się one w kierunku morza Bałtyckiego, ale autorzy filmu nie pozostawiają złudzeń - statki ze swoim dobytkiem zacumowały u wybrzeży Szkocji.

Władza papieża w tamtych czasach rozciągała się na całą Europe i trudno było znaleźć kraj, który udzieliłby rycerzom zakonnym i ich skarbom bezpiecznego schronienia, poza jednym jedynym – Szkocją. Na Robercie the Bruce, który po straceniu Wiliama Wallace (1305) stanął na czele szkockiego powstania, ciążyła wówczas papieska ekskomunika za zabicie jednego z najpotężniejszych w tamtych czasach ludzi w Szkocji, jego rywala do tronu Johna III Comyn, Lorda of Badenoch zwanego potocznie 'Red Comyn'.
Filip IV Piękny.

Tocząca się wojna o szkocką niepodległość wymagała nie tylko środków, ale również zbrojnego wsparcia. Rycerze zakonni, wprawieni w bojach byli mile widziani w Szkocji i chętnie powitani w szeregach tutejszej armii. Jak się przypuszcza, to dzięki ich zaangażowaniu Szkoci wygrali bitwę pod Bannockburn 24 czerwca 1314 roku, co doprowadziło do ich ostatecznego zwycięstwa nad królem angielskim Edwardem II i uzyskania niepodległości.


Robert I Bruce musiał jednak prowadzić bardzo misterną grę. Mimo ciążącej na nim ekskomuniki chciał powrócić na łono kościoła, a zawarty z Francją i Filipem Pięknym sojusz przeciwko Anglii, nie pozwalał mu na jawne afiszowanie się z ‘miłością’ do Templariuszy.


W sposób nieoficjalny wspierał on jednak rycerzy zakonnych i oddał w ich władztwo rozliczne klasztory i ziemnie na terenie Szkocji (zapewne za sowita opłatą), wraz ze słynną i znaną wam za pewne z filmu ‘Kod Leonarda Da Vinci’, Rosslyn Chapel. Dlatego też wielu przypuszcza, że to w szkockich kościołach i klasztorach zostały ukryte skarby braci zakonnych. Wielu też uważa, że Templariusze, nie zatrzymali się z całym swoim majątkiem w Szkocji i płynąc wzdłuż 42 równoleżnika dopłynęli do wybrzeży Ameryki, na ponad 150 lat przed narodzeniem Krzysztofa Kolumba! Ale to już historia na inny post i nie na tym blogu.


Wracając do grobowca z Katedry w Elgin. Pochowany tu został rycerz William de la Hay z Lochloy, z dużym prawdopodobieństwem należący do zakon Templariuszy. 

W owych czasach, gdy Templariusze przybywali do Szkocji, w Moray rządził, od 1312 r., Thomas Randolph jako pierwszy Earl of Moray. Był on siostrzeńcem króla Roberta I (the Bruce), i to przez niego został obsadzony na tutejszych włościach. Nic też dziwnego, że rycerze zakonni uzyskali tu schronienie i mogli bezpiecznie osiąść.
Wzmiankę o pochowanym tu rycerzu zakonu Templariuszy znalazłam, przez przypadek, na jednej ze stron internetowych poświęconych historii zakonu w Szkocji. Pochówek miał miejsce ponad sto lat po likwidacji bractwa we Francji, co dowodzi faktu, że rycerze zakonni uzyskali na ziemiach szkockich bezpieczne schronienie i mieli się tu dobrze. Spoczywa on w grobowcu obok znanego i wpływowego w dawnych czasach w Moray biskupa- Johna de Winchester.



Jaką rolę rycerz William de la Hay z Lochloy odegrał w lokalnej społeczności i jak to się stało, że znalazł on miejsce pochówku, w jednej z największych i najpiękniejszych w tamtych czasach, Katedrze?? Czy wraz z jego doczesnymi szczątkami złożono do grobu jego skarby i tajemnice zakonne? Na te pytania nie znalazłam odpowiedzi. Znaczący w całej tej historii jest fakt, że Aleja, w której umieszczony jest grobowiec nosi nazwę Alei Czeladnika i daje to dużo do myślenia. W Rossalyn Chapel jest filar Czeladnika. Może to jakaś wskazówka dla wtajemniczonych i poszukiwaczy skarbów?
Grobowiec rycerza William de la Hay z Lochloy, z dużym
 prawdopodobieństwem należącego do zakonu Templariuszy.


PS

A tak na marginesie. Czy zastanawialiście się, dlaczego to piątek 13 jest uważany dzień pechowy?
To 18 maja 1314 roku Wielki Mistrz Zakonu Jakub de Molay, płonąc na stosie rzucił klątwę na Króla Filipa Pięknego i Papieża Klemensa V, wzywając ich przed sąd Boży w ciągu roku od swojej śmieci. Król w męczarniach zmarł w miesiąc po spaleniu Jakuba de Molay, a papież tego samego roku w listopadzie. To 18 maja, dzień śmierci Wielkiego Mistrza powinien być dniem pechowym, a nie piątek 13, kiedy to aresztowano i osadzono w więzieniach rycerzy zakonnych.





1 komentarz: