Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cullen. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cullen. Pokaż wszystkie posty

piątek, 23 kwietnia 2021

W Szkocje ruszamy...


Od blisko dwóch tygodni można się po ponownie poruszać po całej Szkocji. Nie znaczy to, że wszystkie miejsca ponownie stoją otworem. Wiele biznesów ponownie otworzy się w ciągu kolejnych kilku tygodni, a ograniczenia, jak również konieczność przestrzegania reżimu sanitarnego, nie znikną prawdopodobnie przez kolejne długie miesiące. 

Nie zmienia to faktu, że jak na razie epidemia w Szkocji przechodzi, mam nadzieje, do historii i wszystko wskazuje na to, że bez większych problemów odbędą się zaplanowane na 7 maja wybory do tutejszego Parlamentu.

Nie wyborom jednak (na które się wybieram) jak i korono wirusowi chciałam poświecić ten post, ale ponownie otwierającej się możliwości poruszania po kraju.

Ja w tym roku postanowiłam się skupić na Szkockim wybrzeżu. Widok morza, niezależnie od pogody, zawsze działał na mnie uspokajająco. Wypady na pobliskie plaże pozwalały mi przetrwać ten ciężki okres.

I tym razem na cel mojej pierwszej po pandemicznej wyprawy wybrałam morze, a dokładniej widok na nie z niezwykłego miejsca w Moray.

 wieś, osadę rybacką opisałam już na jednym z pierwszych, na tym blogu, postów. Skupiłam się wtedy jednak na plaży, zatoce i związanej z nią historii powstania narodowej szkockiej zupy – Cullen Skink.

sobota, 22 września 2018

Scottish gull

Jeśli chcesz mieszkać na szkockim wybrzeżu, to musisz pogodzić się z faktem, że mewy będą nieodłączną częścią twojej codzienności. Są one tu wszechobecne, nie tylko nad brzegiem morza, ale też w każdym dużym i mniejszym mieście.
Przyznam się że, na początku. perspektywa mieszkania w pobliżu morza i codziennego obserwowania tych przepięknych ptaków wydawała mi się bardzo romantyczna, kusząca i niezwykle interesująca. Jednak moje wyobrażenie o ‘życiu w ich towarzystwie’  zostało szybko zweryfikowane.

niedziela, 26 sierpnia 2018

Cullen - fishing village

Niewątpliwym plusem mieszkania na szkockiej prowincji jest fakt, że niezwykle trudno się tu nudzić. Miejsc, które można odwiedzić jest wiele. Są one przy tym tak ciekawe i różnorodne, że nie sposób o nich zapomnieć. Do wielu z nich wracam wielokrotnie i za każdym razem odkrywam coś nowego, czego wcześniej nie widziałam lub nie poświeciłam temu zbyt dużej uwagi.
Jednym z takich miejsc jest wioska Cullen, znana przede wszystkim ze swojej słynnej zupy- Cullen Skink, której historię powstania opisałam w jednym z poprzednich postów. Wieś znajduje się 20 mil (32 km) na wschód od Elgin, stolicy hrabstwa Moray.
Odwiedzający to miejsce turyści pierwsze kroki kierują do zatoki. Spacer po plaży, nad brzegiem morza, to najlepsze lekarstwo na ból głowy i zmęczenie po długim tygodniu pracy. Zatoka w Cullen i znajdujący się w niej port są, jak większość miejsc usytuowanych na wybrzeżu Moray Firth, bardzo malownicze.