Od blisko dwóch tygodni można się po ponownie poruszać po
całej Szkocji. Nie znaczy to, że wszystkie miejsca ponownie stoją otworem.
Wiele biznesów ponownie otworzy się w ciągu kolejnych kilku tygodni, a
ograniczenia, jak również konieczność przestrzegania reżimu sanitarnego, nie znikną
prawdopodobnie przez kolejne długie miesiące.
Nie zmienia to faktu, że jak na razie epidemia w Szkocji
przechodzi, mam nadzieje, do historii i wszystko wskazuje na to, że bez
większych problemów odbędą się zaplanowane na 7 maja wybory do tutejszego
Parlamentu.
Nie wyborom jednak (na które się wybieram) jak i korono
wirusowi chciałam poświecić ten post, ale ponownie otwierającej się możliwości
poruszania po kraju.
Ja w tym roku postanowiłam się skupić na Szkockim
wybrzeżu. Widok morza, niezależnie od pogody, zawsze działał na mnie
uspokajająco. Wypady na pobliskie plaże pozwalały mi przetrwać ten ciężki okres.
I tym razem na cel mojej pierwszej po pandemicznej
wyprawy wybrałam morze, a dokładniej widok na nie z niezwykłego miejsca w
Moray.
Tą wieś, osadę rybacką opisałam już na jednym z pierwszych, na tym blogu, postów. Skupiłam się wtedy jednak na plaży, zatoce i związanej z nią historii powstania narodowej szkockiej zupy – Cullen Skink.
O zupie, jak również o samej miejscowości możecie
poczytać klikając w poniższe linki:
Cullen- rybacka wioska i Cullen Skink.
Tym razem wybrałam się na Wzgórze Zamkowe w Cullen. Niedawno zrewitalizowane, od zawsze było miejscem, w którym miejscowa ludność i odwiedzający okolicę spędzali czas z rodzinami, ciesząc się spektakularnym widokiem na zatokę Cullen. W miejscu tym znajdują się również ruiny, a raczej pozostałości ruin zamku, które przypominają o dawnej świetności i znaczeniu tego miejsca.
Szkoci są znani z zamiłowania do swojej historii i stajają
się o niej przypominać na każdym kroku. W różne projekty, odnawiające stare zapomniane
miejsca, zaangażowane są często całe lokalne społeczności.
I tak było tym razem. Znalazła się grupa wolontariuszy - Cullen Past and Present Volunteer, która stworzyła projekt rewitalizacji wzgórza jak i zajęła się pozyskaniem na nią środków. Przy współpracy z Historic Environment i ich archeologami, i oczyściła wzgórze i przywróciła sieci ścieżek, które były widoczne na zdjęciu lotniczym z 1949 roku.
Wzgórze Zamkowe w Royal Burgh of Cullen jest zaplanowanym pomnikiem; Uważa się, że jest to miejsce, w którym zmarła żona Roberta Bruces, Elizabeth de Burgh. W przeszłości był to zamek często odwiedzany przez pierwszych królów Szkocji. To także wokół tego wzgórza siły księcia Cumberland zostały zgromadzone przed bitwą pod Culloden.
W przy rewitalizacji tego miejsca bardzo ścisłe współpracowano, jak już wspomniałam z archeologami. Wszystkie ścieżki zostały tak skonstruowane, aby wszelkie przyszłe prace archeologiczne na wzgórzu, które ewentualnie będą tu prowadzone w przyszłości, były łatwe do przeprowadzenia.
500 metrów ścieżek, które są teraz ukończone, zostało połączonych ze ścieżką przybrzeżną, tworząc fantastyczny punkt widokowy dla wszystkich spacerujących po wybrzeżu Moray. Osoby niepełnosprawne i młode matki z wózkami bez problemu mogą wybrać się teraz na niedostępny wcześniej dla nich spacer.
Obecnie miejsce to ponownie tłumnie odwiedzane jest przez
okolicznych mieszkańców jak i niezliczone dziesiątki turystów. To jedno z
nielicznych miejsc w Szkocji, kraju o tak długiej i ciekawej historii, z tak wspaniałymi
widokami.
Wolontariusze mogą być niewątpliwie z siebie dumni, a projekt sprawił, że lokalna społeczność zdała sobie sprawę, że wszystko da się zrobić, gdy się tylko chce.
Planowane jest przedłużenie trasy ścieżki przez tereny Cullen i opracowanie aplikacji interpretacyjnej, która zachęci ludzi do wyruszenia i zwiedzania okolicy oraz poznania jej historycznego znaczenia.
Tak trzymać!
Zachęcam was do odwiedzenia tego miejsca. Widok jest niezapomniany.
PS
Po drodze na wzgórze można na wiosnę napotkać również takie
widoki.
Sama słodycz!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz