Przybywającym do Forres turystom, Cluny Hill jawi się jako
przepiękne zalesione wzniesienie zwieńczone wieżą, postawioną tu w 1812 roku
dla uczczenia pamięci Admirała Lorda Nelsona. Ze wzgórza rozciąga się malowniczy
widok na miasto i pobliskie miejscowości, a okoliczni mieszkańcy spędzają tu długie
godziny spacerując ze swoimi czworonogami i na weekendowych piknikach
organizowanych u jego podnóża.
Jednak w
przeszłości Cluny Hill nie przedstawiało się tak spokojnie i sielankowo, i bardziej
znane było jako miejsce, w którym sądzono i skazywano na śmierć czarownice. Wzgórze
to zapisało się mocno na kartach niechlubnej historii Szkocji.
O jego niegdyś mrocznej przeszłości, przypomina dziś
jedynie Kamień Czarownic. Eksponowany, jest jak na ironie, obok lokalnego
posterunku policji, gdzie upamiętnia makabryczne egzekwowanie prawa i porządku.
Rok 1563. Parlament Szkocki uchwala tzw.
‘ustawę o czarach’. Liczne miejscowości w Szkocji, w tym Forres, stają się świadkami
makabrycznych wydarzeń. Niewiedza i powszechne w tamtych czasach przesądy, podsycane przez gorliwych wyznawców religii protestanckiej, doprowadziły do
poddania ponad czterech tysięcy osób okrutnym torturom tzw. 'Próbie Czarownic'.
Szacuje się, że ponad tysiąc pięćset z nich spłonęło na stosach. W przeważającej
większości były to kobiety, które zajmowały się zielarstwem, leczeniem chorych,
pracowały jako położne. Chętnie korzystano w tamtych czasach z ich usług. Ich
wiedza i umiejętności były pożądane i poszukiwane, aż do czasu, gdy coś poszło
nie tak. Nieoczekiwana śmierć, narodziny martwego dziecka, nagła choroba osoby,
która wcześniej korzystała z usług uzdrowicielki wystarczyły, aby oskarżyć ją o
rzucenie złego uroku i czary.
‘Czarownice’ z Foress były traktowane szczególnie okrutnie.
Po osądzeniu wsadzano je do beczki nabitej ostrymi metalowymi kolcami od wewnątrz
i spuszczanano ze wzgórza Cluny. W miejscu, gdzie się zatrzymała stawiano
stos i podpalano beczkę wraz ze znajdującym się w jej wnętrzu zmasakrowanym ciałem.
Kamień przed posterunkiem policji upamiętnia jedno z tych
makabrycznych wydarzeń. W miejscu tym przed wiekami zatrzymała się taka beczka
i stanął stos.
Miejscowa legenda dodaje mu jednak lat i większej tajemniczości.
Głosi ona, że kamień upamiętnia spalenie, w tym miejscu, jednej z trzech wiedźm, które przepowiedziały,
że Makbet stanie się kiedyś Królem Szkotów.
(W 1040 r. Król Duncan przybył wraz ze swoimi oddziałami w Moray na pokaz siły.
Mężowie z Moray prowadzeni przez Makbeta pokonali i zabili króla w Pitgaveny poza Elginem.)
(W 1040 r. Król Duncan przybył wraz ze swoimi oddziałami w Moray na pokaz siły.
Mężowie z Moray prowadzeni przez Makbeta pokonali i zabili króla w Pitgaveny poza Elginem.)
Inna miejscowa legenda głosi, że nad wzgórzem krąży klątwa.
Wierzenia te umacniane były przez liczne pożary lasu w tym miejscu. Z każdym razem,
gdy wzgórze zalesiono, wybuchał niespodziewany pożar, który trawił porastające je
drzewa.
Wzgórze skrywa jeszcze jedną tajemnice. Nie jest ona już tak
makabryczna jak próby czarownic. Archeolodzy odnaleźli tu szczątkowe ślady na
istnienie warowni z okresu brązu. Odsyłam was do strony opisującej ich odkrycia.
Wszystkich, którzy będą w tych okolicach zapraszam na
spacer po malowniczym wzgórzu i parku znajdującym się u jego podnóża. Niezależnie
od pory roku i skrywanych przez nie mrocznych tajemnic, miejsce to sprzyja
relaksowi i pozwala się wyciszyć.
I pass this everyday on the way to work, it's just outside the Police Station in Forres at the bottom of Cluny Hill
OdpowiedzUsuń