Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Myśli (nie)Pozbierane. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Myśli (nie)Pozbierane. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 15 czerwca 2023

Moray u progu lata


Kilka lat temu, tuż po przyjeździe do Szkocji wraz z moją znajomą, która mieszkała tu już od kilku lat, wybrałam się na zakupy. Poszukiwałam letnich kreacji głównie sukienek, przewiewnych lnianych spodni i plecionych sandałów.

Gdy po godzinie spędzonej w przymierzalni z dumą pokazałam jej moje znaleziska - białą i niebieską zwiewną sukienkę na ramiączkach i dwie pary sandałków oraz koszyk z rafii, moja znajoma popatrzyła na mnie z politowaniem, a jej komentarz zupełnie mnie, mówiąc kolokwialnie ‘rozwalił’- ‘Ty naprawdę sadzisz, że będziesz miała szanse to założyć w trakcie szkockiego lata?’

Okazało się, że w pewnym sensie miała racje, kilka kolejnych wakacji upłynęło mi pod parasolem; i to nie tym słonecznym, a właściwie pod okryciem płaszcza przeciwdeszczowego. Trzy lata temu po raz pierwszy doświadczyłam tu czegoś co my w Polsce określamy latem. Kilka dni spędziłam na okolicznych plażach zażywając słonecznych kąpieli- wejście do wody ze względu na jej temperaturę raczej nie wchodziło w rachubę.

Ten rok ponownie mnie zaskoczył- anomalie pogodowe dotarły również tutaj. Od dwóch tygodni utrzymuje się słoneczna pogoda, a od ostatniego weekendu, temperatury biją rekordy. Przy czym przy temperaturze 27 stopni jest tu tak gorąco, że trudno się oddycha i porusza. Dla mnie temperatura odczuwalna to przynajmniej 35 stopni. Za wszystko odpowiada klimat, a dokładnie mówiąc panująca tu wilgotność powietrza.

sobota, 26 listopada 2022

Miesiąc przed Świętami.


Od kilku miesięcy głównym tematem spotkań z moimi znajomymi są wzrastające koszty życia na Wyspach. Wielu z nas martwi się jak zmieniająca się sytuacja wpłynie na nasze życie i czy poradzimy sobie z płatnościami za rosnące rachunki za energie i gaz. W podobnym tonie jak nasze rozmowy utrzymane są również programy BBC. Tymczsem, gdy spojrzy się na ulice tutejszych miast, a na nich niezliczone rzesze ludzi oblegających tutejsze sklepy, aż trudno uwierzyć, że Wielka Brytania zmaga się z kryzysem kosztów życia.

Podczas gdy ja mocno zaciskam pasa i odkładam (z coraz większym trudem), każdego zarobionego funta, Brytyjczycy zachowują się tak jakby żyli w czasach największej prosperity. Są uśmiechnięci, świętują w pubach i restauracjach przy byle nadarzającej się okazji.

poniedziałek, 31 października 2022

Halloweenowe impresje.

 


W czasie, gdy my w Polsce przygotowujemy się do dnia Wszystkich Świętych, mieszkańcy Wysp Brytyjskich, podobnie jak pozostałe kraje anglosaskie przygotowują się do świętowania Halloween.

Powiedzenie 'Happy Halloween', towarzyszy w tych dniach wszystkim powitaniom i pożegnaniom. Przyznam, że mimo ogromnej dozy tolerancji trudno było mi się do tego przez długi czas przyzwyczaić. Po kilku latach mieszkania wśród Szkotów powoli adoptuje się do tutejszych zwyczajów i tradycji, jednak te dni zawsze pozostaną dla mnie czymś więcej. I nie wynika to z jakieś przesadniej religijności, a raczej z wychowania i zwyczajów panujących w moim domu.

Nie zamierzam się przyłączać do dyskusji czy obchodzenie tego święta jest zgodne z naszą katolicką tradycją, i czy powinno się go w naszym kraju zakazać. Nadmienię jedynie, że zarówno Dzień Wszystkich Świętych jak i Halloween mają pogańskie korzenie. I na tym kończę ten wątek.

sobota, 9 lipca 2022

Szkockie lato

 

Szkockie lato, a raczej jego brak, w naszym polskim rozumieniu lata. Przyznam się Wam szczerze, że w tym roku, po raz pierwszy, chce uciec gdzieś na południe Europy i marzę o wylegiwaniu się na ciepłym piasku, z widokiem na lazurowe morze.

Pogoda jest okropna! Pada, wieje, temperatura 16 stopni. Mój nowy nabytek - bujany fotel  jajko, ciągłe pozostaje szczelnie zapakowany i czeka w szopie na bardziej słoneczne dni. A tych na horyzoncie nie widać.

A bardzo by się przydało. Przez sześć ostatnich tygodni zmagałam się z okropnym zapaleniem zatok. Kaszel, katar i nieustający ból głowy mocno mnie wymęczyły. Pogoda panująca na zewnątrz nie ułatwiała mi rekonwalescencji.

Ale wszystkim  z Wam, którzy teraz marzą o chłodniejszym lecie, gorąco (no może to nienajlepsze słowo) polecam odwiedzenie, w tym okresie, Szkocji. Jeśli upały was meczą, to tu z pewnością od nich odpoczniecie.

wtorek, 3 maja 2022

Bocznymi drogami - cz.II

 


Kilka lat temu (jak ten czas leci) umieściłam na tym blogu post o tym samym tytule. Pamiętam maile i pozytywne komentarze na Facebooku, które od was otrzymałam. Najbardziej zapadło mi w pamięć pytanie- ‘Gdzie jest tak pięknie?’

Odpowiedz jest oczywista – w Szkocji, a dokładnie w rejonie, w którym mieszkam Moray.

Postanowiłam więc do tematu wrócić. Miejsce, które dzisiaj wam przedstawiam odwiedziłam na początku zeszłego tygodnia. Było ciepło, ale niestety bezsłonecznie. Trochę odebrało mi to przyjemność zwiedzania. Cóż nie wszystko można mieć i trzeba się cieszyć tym co nam dane, a brak słonecznej pogody został zrekompensowany spotkaniem ciekawej osoby, ale o tym w dalszej części postu.

Wiosna nie potrafi się w tym roku jakoś rozwinąć, a ja czuję się jakbym nie mogła się wybudzić z zimowego snu. Z jednej strony mam ochotę wybrać się w dalszą wyprawę, z drugiej, ze względu na pogodę, nie chce mi się ruszać z domowych pieleszy. Prawdę mówiąc po licznych remontach i przeróbkach mój dom w końcu przypomina miejsce, w którym czyje się bardzo dobrze i chętnie w nim przebywam zajmując się ogrodem i ‘drobnymi zabiegami kosmetycznymi’, upiększającymi przestrzeń wokół mnie.

niedziela, 27 lutego 2022

Zimowe klimaty

 

Przez kilka ostatnich tygodni z zazdrością oglądałam zdjęcia publikowane na Instagramie. Wiele osób, które śledzę, umieszczało fotki pokrytych śniegiem lasów, budynków, górzystych wzniesień i własnych ogrodów. Tymczasem, w miejscu, w którym mieszkam śniegu ani widu, ani słychu, no może z jedną małą poprawką - śnieg padał dwa razy w tym roku i utrzymał się prze max 2 do 3 godzin. Po tym czasie nie zostawało po nim śladu.

Z jednej strony cieszę się, że mieszkam w miejscu o specyficznym mikroklimacie. Mało tu wiatru, śniegu i jest znacznie cieplej niż w przygranicznych miejscowościach czy też pozostałych częściach Szkocji. Są jednak tego minusy - na co dzień nie mogę się cieszyć pięknymi, śnieżnobiałymi widokami.

Luty nie należy do moich ulubionych miesięcy w roku. Jednak śnieg i posmak zimy zawsze osładzał mi brak słońca i chłodne dni. Gdy otacza cię jedynie szarzyzna to trudno wskrzesić w sobie optymizm, a Luty w Szkocji, od kiedy się tu pojawiłam, zawsze był szary.

Jednak nie należy się tej szarzyźnie poddawać i zawsze szukać optymistycznych nut w każdej sytuacji. Jeśli wgłębicie się w internetowe przewodniki to z pewnością znajdziecie tam informacje, że najlepszą porą na wizytę w Szkocji jest wiosna (od końca Marca do Maja) i jesień (od Września do Listopada).

czwartek, 23 września 2021

Podróż do Polski ze Szkocji i powrót w dobie obostrzeń pandemicznych.

 


Z pewnością wielu z was miało podobne jak ja rozterki. Z jednej strony nie widzieliście swoich bliskich przez długi czas, z drugiej baliście się, że wyjazd do Polski może narazić ich, jak również was samych na chorobę. Przez Covid nie opuszczam Szkocji przez dwa lata. Nie należę do osób samolubnych, które myślą jedynie o swoim interesie i dobrym samopoczuciu. W moich decyzjach zawsze uwzględniam dobro otaczających mnie osób. Dlatego też z niecierpliwością czekałam na moja kolej szczepienia.

Wiem, że wielu z was kwestionuje samą szczepionkę, jak również ma własne wyrobione na jej temat jak i samego wirusa zdanie. poparte ‘naukowymi’ dowodami zaczerpniętymi z bliżej nieokreślonych stron internetowych. Macie do tego prawo. Nie zamierzam tu nikogo przekonywać ani też potępiać. Ja się zaszczepiłam i przestrzegam zaleceń. Pozwoliło mi to uniknąć wielu problemów w podroży do Polski, jak również zaoszczędzić pieniądze przy zakupie wymaganych testów.

Podróż ze Szkocji do Polski

Wybierając się do Polski jako osoby w pełni zaszczepione nie musicie wykonywać testów. Wystarczy, że na lotnisku podczas kontroli granicznej okażecie dowód szczepienia (tzw. Covid- 19 vaccination status). Ja miałam przy sobie papierowe zaświadczenie z NHS Scotland. Otrzymanie takiego zaświadczenia jest bardzo proste. Nie czekajcie jednak z jego uzyskaniem do ostatniego momentu przed podrożą. Czasami na przesyłkę trzeba poczekać kilka dni. Dlatego też warto poprosić o nie, dużo wcześniej, najpóźniej na 2 tygodnie przed planowanym wylotem.

Aby uzyskać zaświadczenie należy zalogować się na stronie NHS-u podając swój numer NHS. LINK TU. Numer znajdziecie w liście powiadamiającym was o terminie szczepienia. Jeśli nie macie listu to zadzwońcie na infolinie. Zostaniecie zapytani przy weryfikacji o daty szczepień i numer zostanie wam udostępniony.

wtorek, 10 sierpnia 2021

EU Settled Status i konsekwencje jego braku

 


Czym jest Settled Status, nie musze chyba nikomu tłumaczyć, kto mieszka na Wyspach i chciał tu po Brexicie zostać. Takie oto miałam przekonanie jeszcze do początku lipca, kiedy to do instytucji, w której pracuje (moja druga praca) zgłosiły się osoby, które właśnie dowiedziały się, że od przyszłego miesiąca grozi im utrata wszystkich, dotychczas pobieranych od Państwa, zasiłków. Wspólnie z kolegami, sprawdziliśmy wszystkie obowiązujące przepisy i niestety brak jego posiadania (Settled Status) nastręcza duże komplikacje, nie tylko dla tych pobierających zasiłki, ale i dla każdego, obywatela Unii, który w UK pracuje, mieszka lub uczy się.

 Wniosek o status osoby osiedlonej, dający prawo do pozostania w Wielkiej Brytanii można było składać do końca czerwca 2021 r. W wielu miejscach w Szkocji organizacje użytku publicznego, lokalne Council, jak również sami pracodawcy zatrudniający licznie obywateli z naszej części Europy, organizowali, w ostatnich miesiącach, liczne spotkania i akcje pomocnicze przy składaniu wniosków. Cudzoziemcy, głównie z Europy Wschodniej, mogli w swoim ojczystym języku uzyskać pełne informacje jak i pomóc przy składaniu wniosku. Mimo tak szeroko zakrojonej akcji, do wielu osób, szczególnie nieznających języka i nie orientujących się w tutejszych realiach, wiedza ta nie dotarła.

środa, 4 sierpnia 2021

O szkockim lecie, wakacyjnych dylematach i o szczepieniach.

Ponownie zniknęłam na kilka tygodni. Oczywiście zniknęłam jedynie z wirtualnego życia, bo w realu działo się i to naprawdę dużo. Nie pamiętam, kiedy ostatnio przeżywałam tak duży emocjonalny roller coaster. A przyczyną całego zamieszania, jak się możecie domyśleć, był wirus, którego nazwy nie muszę wymieniać, bo każdy z Was z odmienił go, z pewnością, przez wszystkie przypadki. Zrujnował on wszystkie moje wakacyjne plany.

Woody Allen powiedział kiedyś "Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość." I trudno się z nim nie zgodzić. Moje plany (które ujawniam, również na tym blogu) zwiedzania uroczych szkockich miast, miasteczek i wiosek na szkockim wybrzeżu, spaliły na panewce.

Gwoli wyjaśnienia nie chorowałam, ale było naprawdę blisko. W środku sezonu turystycznego, z sześciu osób, które pracują w obsłudze klienta, ostałam się jedynie ja. Cała, pozostała piątka przeszła przez chorobę, w tym troje z nich nie wróciło jeszcze do pracy. Wszyscy byli zaszczepieni i pozostali przez cały okres choroby w domu. Jednak w dalszym ciągu są bardzo osłabieni i pozostają na zwolnieniu lekarskim.

wtorek, 29 czerwca 2021

Co można znaleźć w szkockich ogrodach?


Zawsze, gdy w upalny dzień wygodnie rozsiadam się w moim ogrodowym fotelu przypominają mi się słowa piosenki Jonasza Kofty – ‘Pamiętajcie o ogrodach’. Piosenka, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli, mocno oldschoolowa i starsza ode mnie😊, ale jakże pasująca do dzisiejszych upalnych czasów.

Pamiętajcie o ogrodach przecież stamtąd przyszliście, żar epoki użyczą wam chłodu, tylko drzewa, tylko liście (…), żar epoki nie użyczy wam chodu, żaden schron, żaden beton…’

Po wielu latach mieszkania w polskim betonowym mieście, które za wyznacznik rozwoju (przynajmniej za poprzedniego prezydenta) uznawało poziom wybrukowania każdego kawałka zielonej przestrzeni i postawienia wystrzelających w niebo wieżowców, powróciłam do normalności.

 Coś, co kiedyś było dla mnie synonimem nowoczesności (oważ brukowana ulica i strzeliste wieżowce) i dobrego standardu życia, dzisiaj ze wstydem pokrywam zasłoną milczenia i nie wiem, jak mogłam kiedykolwiek się tym fascynować.

W Szkocji zmieniłam o 180 stopni swoje podejście, do rzeczy które kiedyś wydawały mi się niezastąpione i niezbędne do życia.

Ogród, z dużą ilością kwiatów, zielono soczystym trawnikiem, z ławeczką pod drzewem lub okalającym go wysokim żywopłotem, to obecnie mój wyznacznik nowoczesności i luksusu, a także dobrego stylu życia.

Jest takie powiedzenie; pokaż mi swój dom, a powiem Ci kim jesteś. Ja powiedziałabym raczej pokaż mi swój ogród, a powiem ci kim jesteś.

Szkocja fascynuje mnie nie tylko swoim naturalnym krajobrazem i wspaniałą wielowiekową architekturą. Tutejsze ogrody to dla mnie jeden z piękniejszych obrazów. Kolorowe i pachnące w lecie; w zimie spokojne zielenią trawnika i zimozielonych krzewów.

czwartek, 20 maja 2021

Szkocja wybrała!


6 maja 2021 roku rozegrała się, chyba, jedna z najważniejszych bitew w historii Szkocji- Scottish Parliament election. Jak duże znaczenie będzie miała on dla przyszłości tego przepięknego kraju dowiemy się, z pewnością, w niedalekiej przyszłości. Pewne jest jedno- pył bitewny jeszcze długo nie opadnie.

Przyznam się wam szczerze, że tylu emocji nie dostarczyła mi żadna ekipa rządząca w Polsce (na czele z obecną, pozostańmy przy określeniu, mocno kontrowersyjną), co tutejsza klasa polityczna. Ostatnie lata to nieustanny Roller Coaster, a emocje z 6 maja były ponadto mocno podbite przez fakt, że z uwagi na pandemie, nie przeprowadzano tradycyjnych sondaży exit poll. Wyniki wyborów były więc sączone bardzo powoli i ostatecznie ogłoszone po policzeniu wszystkich głosów, po kilku dniach od wyborów.

Aby przybliżyć wam, mieszkającym w Polsce, co tak naprawdę się tu wydążyło 6 maja, muszę się trochę cofnąć w czasie. 

Gdy w 2014 roku przyjechałam do Szkocji trafiłam w sam środek referendalnej kampanii. Ścierały się tu dwie opcje – jedna opowiadająca się za utrzymaniem unii i pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie, druga strona optowała za zerwaniem związków z Anglią pełną suwerennością- odzyskaniem niepodległości.

sobota, 3 kwietnia 2021

Zdrowych i rodzinnych Świąt.

 


Święta Wielkanocne w Szkocji i związane z nimi zwyczaje opisałam już na tym blogu. Niezbędne informacje znajdziecie pod tym linkiem. Zauważyłam, że cieszył się on, w tym roku, dużym zainteresowaniem, za co bardzo Wam dziękuję😊

W tym roku nie będzie tradycyjnego postu wielkanocnego. Nie będę też dzielić się z wami moimi planami odnośnie do miejsc w Szkocji, które zamierzam odwiedzić, bo planowanie czegokolwiek odkładam na czas, kiedy dostane przynajmniej pierwszą dawkę szczepionki.

Chciałam wam złożyć życzenia świąteczne- zdrowych, pogodnych (jeśli to możliwe) i rodzinnych świąt i w ramach wielkanocnego prezentu podzielić moim nowym odkryciem z Forres.

W pobliżu linii kolejowej, biegnącej równolegle do drogi łączącej Inverness z Aberdeen (A96), ścięto 5 drzew, pozostawiając jednak pnie o wysokości około 1,5 metra. Kilka miesięcy temu ktoś wyrzeźbił w dwóch z nich figurę ślimaka i sowy. Trzy tygodnie temu z trzeciego pnia powstała ta piękna rzeźba zająca. Można by rzec, że to taka rzeźba na czasie😊

Pozostały jeszcze dwa ścięte pnie. Ciekawa jestem, co też się z nich ‘wykluje’.

Jeszcze raz Wesołych i smacznego jajka.

piątek, 19 marca 2021

Blisko, coraz bliżej…

Od tygodni z wytęsknieniem wyglądam listu z tutejszego NHS- u, z wyznaczonym terminem szczepienia. Chciałabym poczuć się choć trochę bezpieczniej i z jeszcze większym optymizmem patrzyć w przyszłość. Jak na razie ani widu, ani słychu. Za to przyszła już karta do głosowania w majowych wyborach do tutejszego Parlamentu, co też jest dobrą wiadomością.

Znając tutejsze realia, do tego czasu, większość populacji będzie już zaszczepiona, a epidemia pod kontrolą, ale nie tak jak w Polsce ‘życzeniowo’, ale faktycznie. Nie zmienia to faktu, że szczepionka, niezależnie której firmy, pozwoliłaby mi poczuć się bardziej pewnie.

Wiem, że wielu z was szczepienia kwestionuje. Nie zamierzam z tym dyskutować. Każdy ma wolny wybór. Może się zaszczepić albo ciężko zachorować.

Zapowiada się nam piękna wiosna i szkoda by było spędzić ją w szpitalu, pod respiratorem, walcząc o każdy oddech lub co gorsze odejść z tego świata. Nawet jeśli nie nastąpi ta dramatyczna faza i przechorujecie łagodnie, to pomyślcie sobie, ile osób mogliście zarazić i ile z nich nie będzie miało takiego szczęścia jak wy.

Nie będę jednak nikogo ‘nawracać’. Tak jak powiedziałam, każdy ma wolny wybór i sam zdecyduje. Reszta to już kwestia tego jak się będzie z tym wyborem czuł.

Pamiętajcie, że przed nami piękna wiosna i prawdopodobnie równie piękne lato. 

sobota, 6 marca 2021

Refleksyjne szkockie przedwiośnie.

 


Piękna pogoda, jaka towarzyszy mi w Szkocji od kilku dni, w normalnych czasach, z pewnością, byłaby przyczynkiem do wyjazdów i poznawania nowych miejsc. Niestety czasy wciąż nie są normalne i jeszcze przez dobrych kilka miesięcy trzeba się będzie mocno ograniczać. O dalszych podróżach mogę więc zapomnieć. Co prawda znam takich, którzy nie boją się konsekwencji i łamią wszystkie zakazy podróżując, na większe niż dozwolone, dystanse. Ja (nie)stety nie należę do osób, które lubią takie ryzyko i nie wybieram się dalej niż przepisowe 5 mil. A że zwiedziłam już każdy zakątek Moray, a najbliższą okolice to wręcz przeszłam wzdłuż i wszerz, to do odkrycia nie mam już nic nowego.

Mam jednak ten komfort, że mogę na nowo powracać w cudowne, dobrze mi znane miejsca. Co więcej, za każdym razem ukazują mi się one w innym, niewidzianym uprzednio świetle. Jeśli na dodatek mogę tam oddać się kontemplacji to niczego więcej nie potrzeba mi do szczęścia (przynajmniej na obecnym etapie życia).

środa, 3 lutego 2021

Moje szkockie smaki


Dzisiaj zamiast tradycyjnego wpisu na blogu mała relacja z zakupu nowej kawy. Ci z was, którzy śledzą moje blogi (Moje szkockie smaki), wiedzą, że od ponad dekady jestem zagorzałą fanką kawy Tchibo, a dokładnie karmelizowanych ziaren Vienna Melange. Zawsze kupuje ją w firmowych sklepach w Polsce. Sklepy te najczęściej usytuowane są pasażach w dużych galerii handlowych. Na Wyspach, niestety, nie udało mi się jej nabyć. Szukam i nie jest tu dostępna w sprzedaży. Firma sprzedaje tu inne rodzaje kawy.

Ostatni rok pozbawił mnie możliwości podroży do kraju i nabycia moich ulubionych ziarenek. Dlatego też postanowiłam poszukać nowych smaków w Szkocji. I tak dotarłam do palarni, znajdującej się w Findhorn, a dokładnie na terenie Findhorn Foundation. Miejscu temu poświeciłam już kilka wpisów na tym blogu. Jeśli ich nie czytaliście, to znajdziecie więcej informacji pod tym linkiem.

wtorek, 19 stycznia 2021

MOJA mała SZKOCJA w lockdownie, czyli jak poznawać Szkocje gdy nie można ruszyć się z domu.

fotografia wykonana w 1934 r przez angielskiego lekarza Roberta Kenneth Wilsona

Wakacje, w reżimie sanitarnym; z maseczkami, dystansem i nieustanną dezynfekcją rąk, wydawały mi się dość uciążliwe. Wiele obiektów takich jak lokalne niewielkie muzea i zameczki, otwartych jedynie w sezonie od kwietnia do października, w zeszłym roku, po zakończeniu pierwszego lockdownu pozostało zamkniętych. Zubożyło to ofertę turystyczną. Bardzo mnie to wtedy denerwowało.

Z dzisiejszej perspektywy zaczynam żałować mojego ówczesnego malkontenctwa. Można było bowiem poruszać się po kraju i cieszyć się pięknymi krajobrazami. Z dużą chęcią powróciłabym do tego co było, nawet z tymi wszystkim obostrzeniami z zakazami i niemożnością wejścia do wielu miejsc.

Zamiast tego mam powtórkę z rozrywki. Kolejny lockdown z zakazami i nakazami, bez możliwości wyjazdów, spotykania się z ludźmi, wyjść do restauracji, kina i teatru. Ponownie żyje w internetowej rzeczywistości i ponownie jestem zamknięta w domu.  

Cierpią na tym nie tylko moje finanse, ale również mój instynkt poznawczy. Niestety wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują na to, że nieszybko się to skończy.

Poruszać mogę się jedynie w odległości 5 mil od domu i mam prawo go godzinnego spaceru w trakcie dnia. Trudno w takich warunkach cokolwiek planować, a tym bardziej i zachęcać kogokolwiek z was do zwiedzania.

Staram się jednak nie poddawać i mimo wszystko poznawać Szkocję, tutejszą kulturę i zwyczaje jak również zgłębiać tutejsze mity i legendy. Szczególnie, że mam teraz dużo czasu na czytanie książek i czasopism, jak również szperanie w Internecie i wyszukiwanie ciekawostek. 

piątek, 8 stycznia 2021

W Unii czy poza Unią, czyli czy co z tą szkocką niepodległością?

Scotland will be back soon, Europe. Keep the light on
Flag of Scotland
Red heart
Flag of European Union
Red heart
Flag of Scotland -

*Zdjęcie z Twttera Szkockiej Pierwszej Minister 

Od prawie roku Szkocja, podobnie jak reszta Zjednoczonego Królestwa i świata, zmaga się z pandemią koronawirusa. Wydarzenia te na plan dalszy zepchnęły ostateczne pożegnanie się UK z Unią Europejską, chociaż fakt ten został tryunfalnie odnotowany przez populistyczne brukówki brytyjskie, które w niemałym stopniu przyczyniły się do takiego, a nie innego wyniku referendum.

W przerwach między jednym, drugim i już kolejnym lockdawnem temat Brexitu wracał jednak jak bumerang, zwłaszcza, że do ostatnich dni starego roku ważyły się losy porozumienia handlowego z Unią. Jak bumerang wracał również temat niepodległości Szkocji. Im bliżej było zamknięcia granic i izolacji od pozostałej części Europy, tym głośniej i donośniej słychać było głosy o niepodległej Szkocji, nowym członku Unii Europejskiej.

Od momentu brexitowego referendum Szkocka Partia Narodowa (SNP), po porażce głosowania z 2014 r., że wzmożoną siłą rozpoczęła niepodległościową ofensywę. O ile w pierwszych miesiącach po głosowaniu, entuzjazm do tego pomysłu był średni, to w miarę postępu rozmów ‘rozwodowych’ lub raczej spięć na linii Wielka Brytania - Unia, przybierał on na sile. Dzisiaj wszystkie sondaże wskazują, że za ideą niepodległości opowiada się blisko 60% posiadających prawo wyborcze Szkotów.

Sondaże sondażami, a jak mają się one do rzeczywistości? Przecież jak pokazały doświadczenia ostatnich lat, a raczej ostatnich kilku elekcji w UK, rozmijają się one znacznie z tym co ujawnia się w ostatecznym wyniku wyborczym. Delikatnie mówiąc wynik jest zupełnie inny od przedwyborczych prognoz.

piątek, 25 grudnia 2020

Święta Bożego Narodzenia w Szkocji – once upon a time.


Każdy kto doświadczył szkockich świąt Bożego Narodzenia z pewnością pamięta towarzyszącą im radość i wyjątkową celebracje okresu przedświątecznego. Uśmiech, zabawa i festiwal wszechobecnego konsumpcjonizmu, to obrazek współczesnych szkockich Xmas Days.

Przyglądając się temu, aż trudno uwierzyć, że współcześni Szkoci celebrują ten okres, w tak radosny sposób dopiero od kilku dziesięcioleci. Do lat 60 - tych XX wieku obchodzenie Świąt Bożego narodzenia było tu bowiem ustawowo zabronione!

Po wiekach ograniczeń i zakazów we współczesnej Szkocji obchodzi się ten czas szczególnie radośnie, a okres celebrowania i świętowania rozciąga się dla wielu osób aż do 6 stycznia kolejnego roku. Szkocja jest krajem, gdzie drugi dzień świąt jest, w przeciwieństwie do Anglii tzw. Bank holiday, czyli dniem wolnym od pracy. Nie znaczy to, że nie ma tu tzw. Boxing Day, czyli tradycyjnego dnia wyprzedaży, który zawsze odbywa się w drugi dzień świąt. Wręcz przeciwnie, ale w odróżnieniu do pozostałych części Zjednoczonego Królestwa wiele firm jest w tym okresie zamkniętych.

Once upon a time.

Historia celebrowania tego okresu w roku na ziemiach szkockich jest bardzo długa i jak wykazały badania archeologiczne sięga 4 tys. lat pne i wiąże się ze świętowaniem tu tzw. Winter Solstice. Ci z was którzy śledzą mojego bloga z pewności o tym czytali. Opisywałam to w poście z początku tego roku. Odwiedziłam wtedy, po raz kolejny miejsce, w którym pierwotni mieszkańcy tych ziem celebrowali tzw. zimowe przesilenie - Clava Carins

środa, 16 grudnia 2020

Szkockie przygotowania do świąt Bożego Narodzenia.

 

Kilka tygodni temu jedna z moich znajomych, mieszkających w Polsce, z którą od wielu miesięcy planowałyśmy spotkanie w okresie świąteczno-noworocznym, a do którego z wiadomych powodów nie dojdzie, zapytała mnie jak przygotowuje się w Szkocji do świąt Bożego Narodzenia. Niby oczywiste i proste pytanie, ale gdy je usłyszałam to szczerze powiem nie wiedziałam jak na nie odpowiedzieć.

Myślę, że pytanie to nastręczyłoby również trudności wielu z was. Wszystko przecież zależy od tego co mamy na myśli mówiąc o przygotowaniach- przygotowania duchowe w czasie adwentu, czy też pogoń za prezentami i oddanie się wszechobecnej w tym czasie konsumpcji.

Wielu z nas myśląc bowiem, o tym okresie zastanawia się jak to wszystko logistycznie ogarnąć – przygotowanie domu, zakupy produktów do potraw na wigilie i dni świąteczne, prezenty itp.… I z pewnością takie odpowiedzi w wielu przypadkach usłyszycie.

Mieszkający w Szkocji Polacy, podobnie jak cudzoziemcy, w sklepach sprzedających ich krajowe przysmaki, składają zamówienia na niedostępne na co dzień towary – karpia, kiszoną kapustę z beczki i świeże makowce. Wszystko prawie jak w rodzinnym kraju. Gdy wchodzę do polskiego sklepu w powietrzu czuje się te samą przedświąteczną atmosferę co w Polsce.