Szkockie lato, a raczej jego brak, w naszym polskim rozumieniu
lata. Przyznam się Wam szczerze, że w tym roku, po raz pierwszy, chce uciec gdzieś
na południe Europy i marzę o wylegiwaniu się na ciepłym piasku, z widokiem na
lazurowe morze.
Pogoda jest okropna! Pada, wieje, temperatura
16 stopni. Mój nowy nabytek - bujany fotel jajko, ciągłe pozostaje szczelnie
zapakowany i czeka w szopie na bardziej słoneczne dni. A tych na horyzoncie nie
widać.
A bardzo by się przydało. Przez sześć ostatnich tygodni
zmagałam się z okropnym zapaleniem zatok. Kaszel, katar i nieustający ból głowy
mocno mnie wymęczyły. Pogoda panująca na zewnątrz nie ułatwiała mi
rekonwalescencji.
Ale wszystkim z Wam, którzy teraz marzą o chłodniejszym lecie, gorąco (no może to nienajlepsze słowo) polecam odwiedzenie, w tym okresie, Szkocji. Jeśli upały was meczą, to tu z pewnością od nich odpoczniecie.
Ja wypoczywam w tym chłodku aż zanadto i przy nadarzającej się okazji, wkrótce, z pewnością, wyląduje na hiszpańskiej lub tunezyjskiej plaży; o ile funkcjonowanie brytyjskich portów lotniczych mi tych planów nie skomplikuje.
Ale dość tego marudzenia. Moje samopoczucie nie powinno przesłonić
uroków lata w Szkocji, zwłaszcza, ze nie zawsze jest ono tak chłodne i
deszczowe.
Niewątpliwym plusem tutejszego lata jest bujnie rozwijająca się, w tym okresie, zieleń. Jest tu naprawdę obłędnie zielono. Butelkowy kolor ogarnia całość krajobrazu. Trudno opanować ogród. Trawę trzeba ścinać średnio dwa razy w tygodniu, a żywopłot, przycinany na początku maja, wymaga ponownej interwencji.
Pogoda, w tym roku, nie wpłynęła jednak na nastroje turystów. Nie wiem
o ile wzrost kosztów życia i problemy z wylotem poza Wyspy, zdeterminowały Brytyjczyków
do wyboru kierunków podroży, ale rejon, w którym mieszkam przeżywa istne oblężenie.
Znalezienie miejsca w B&B graniczy z cudem, a
tutejsze restauracje i puby przeżywają istne oblężenie.
Mimo kiepskiej pogody atrakcji, również dla dzieci, jest tu co niemiara. Plaże są atrakcyjne nie tylko w słoneczny dzień. Liczne obiekty historyczne prześcigają się w oferowaniu form interaktywnego zwiedzania i poznawania historii Szkocji. Szkoda, że nie czuje się jeszcze na tyle dobrze, aby z niej skorzystać.
Widoki jak na Szkocje przystało, nawet w pochmurny dzień są
obłędne (co nie zmienia faktu, że w tym roku chce trochę od nich odpocząć).
PS
Pogoda wpłynęła również na sezon zbioru owoców na mojej
ulubionej farmie.
Zawsze na początku lipca wybierałam się tam na zbiór malin.
Niestety nie tym razem. Namioty z malinami dostępne będą dopiero w drugiej połowie
lipca. Musiałam pocieszać się zbieraniem truskawek, które mam wrażenie, nie były
tak słodkie jak w poprzednich latach.
***************************
Inne oblicze szkockiego lata…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz