wtorek, 3 września 2019

Lossie Restaurant- szkocki smak orientu

Pisząc o współczesnej Szkocji, trudno nie wspomnieć o tutejszym uwielbieniu do kuchni hinduskiej, a szczególnie do curry. Z pewnością dla wielu z was, którzy nie mieszkają na Wyspach lub tutejsze zwyczaje znają dość słabo, jest to temat ‘za mało szkocki’. Zapewniam was, że nic bardziej mylnego. Curry to bardzo, ale to bardzo szkocki temat, szczególnie, że to szkockie Glasgow, w ostatnich latach, po wieloletnim prymacie angielskiego Birmingham, stało się brytyjską stolicą tego orientalnego dania. Miłość do kuchni hinduskiej a szczególnie do curry, bije tu wszelkie rekordy. To prawdziwy fenomen i symbol przenikania się i wzajemnej adaptacji odległych kultur, szczególnie w tym wymiarze kulinarnym. O tym jak potrawa ta jest tu popularna niech świadczy fakt, że od lat, rok rocznie, organizowany jest konkurs na najlepsze szkockie curry(!), a jego patronem medialnym jest magazyn Scotsman Food & Drink.

Lubię kuchnię hinduską. Nie jestem jednak aż tak dużym jej fanem, aby tak jak większość znanych mi Szkotów, przynajmniej raz w tygodniu, zamawiać dania take away. Mam kilka ulubionych restauracji serwujących wyśmienite curry, w pobliżu mojego miejsca zamieszkania, ale częstotliwość z jaką w nich bywam, nie jest zbyt duża. Zaglądam do nich co dwa, trzy miesiące. Ma to oczywiście swoje plusy. Nie przyzwyczajam mojego podniebienia do orientalnych smaków, dzięki czemu za każdym razem, kiedy przekraczam progi ‘orientu’, mogę cieszyć się niesamowitą ich eksplozją.
Podążając za tutejszą modą w miniony weekend ponownie wybrałam się na kulinarną ucztę i odwiedziłam restauracje, którą bardzo lubię i do której chciałam was dzisiaj zaprosić. Znajduje się ona oczywiście w rejonie Moray, w przepięknym malowniczym, nadmorskim miasteczku Lossiemouth.

Miasto to znacie już w poprzednich moich postówSzkocja na Majówkę cześć I,
Covesea Lighthouse  czy Lossiemouth beach Do tej pory skupiałam się jednak na jego krajobrazie, panującym tu klimacie i lokalnych atrakcjach. Miejsce to ma jednak dużo, dużo więcej do zaoferowania przybywającym tu turystom, chociażby takich jak jedno z najlepszych w Szkocji pól golfowych, dwie przepiękne malownicze plaże, bazę turystyczną, bardzo dobrej jakości i w przystępnej cenie, a smakoszom oferuje szereg restauracji serwujących wyśmienitą kuchnie z prawie wszystkich stron świata. Lossie nazywane jest ‘klejnotem Moray’

Jak na Szkocję przystało Lossie Restaurant mieści się w tradycyjnym, charakterystycznym, kamiennym budynku przy jednej z licznych tu, uroczych uliczek, około 300 metrów od plaży wschodniej. Po obfitym posiłku, przy ładnej pogodzie można więc pójść się na długi spacer wzdłuż jej brzegów. Restauracja oprócz posiłków serwowanych w jej wnętrzu oferuje dania na wynos (tzw. take away). Można wiec z tej opcji skorzystać i posiłek zjeść na jednej z licznych tu nadmorskich ławeczek. Nie rezerwowałam stolika, ale zalecam wam to, jeśli wybieracie się tu z dalszych terenów, np. z Aberdeen lub Inverness. Często bowiem jest ona zapełniona po same brzegi i trzeba czekać na stolik. 
Byliśmy pierwszymi gośćmi i w jej wnętrzu było pusto i cicho. Jednak po jakiś trzydziestu minutach restauracja zaczęła się szczelnie wypełniać, a telefon wręcz ‘urywał się’ od dzwoniących i zamawiających dania na wynos. Jest to bardzo popularne miejsce. I nic dziwnego. Serwowana tu kuchnia hinduska jest wyśmienita i z pewnością nie zdziwi was fakt, że restauracja jest tegorocznym zwycięzcą konkursu na najlepsze szkockie curry.
Papadum z sosami.

W wyborze dań, a dokładnie w wyborze curry zdałam się tym razem na doradztwo kelnera. Wam również to zalecam. Pomimo zawartych w karcie informacji, warto skorzystać z doradztwa, tak aby nie wybrać potrawy, której smak może mocno was zaskoczyć (być tak pikantny, że przy pierwszym kęsie popłyną wam rzęsiste łzy z oczu). Znawcy kuchni hinduskiej z pewnością wiedzą, że w zależności od regionu jej smak się zmienia. Najbardziej pikantna kuchnia to ta z południa i niektórych rejonów środkowych kraju. Kuchnia północy jest zdecydowanie łagodniejsza. Więcej w niej sosów opartych na jogurtach z dodatkiem mięty i limonki. Dlatego też zawsze sprawdźcie z jakiego rejonu Indii pochodzi kucharz lub (i) właściciele restauracji. Lossie Restaurant serwuje kuchnie z terenów dzisiejszego Bangladeszu.  (Tu mała nota historyczna. Obecny Bangladesz jak i Pakistan do 1947 roku, należały do Indii pod władaniem brytyjskim- tzw. Indie brytyjskie. Jak państwo to wybiło się na niepodległość, możecie poczytać zaglądając chociażby do Wikipedii. Jeśli jest więc mowa o kuchni hinduskiej, to jest to pojęcie szersze, nie ograniczające się jedynie do terenów dzisiejszych Indii.)

Vegetable pakora
Odwiedzając restaurację hinduską zawsze zamawiam Pakore. Przeważnie wegetariańską tzw. vegetable pakora. Tym razem zamówiliśmy również Pakore z kurczaka-chicken pakora. Jest to danie, od którego zaczynam delektowanie się posiłkiem. Tym razem zamówiłam dodatkowo - Papadum. Jest to rodzaj ‘dużego chrupka’ o wyglądzie i kształcie naleśnika. Jest on sprowadzony z Indii, nie przygotowuje się go w restauracji. Do Papadum i Pakory serwowane są sosy - przeróżne. Tym razem z cebuli, z mango i jogurtowy z dodatkiem mięty. Wszystkie przepyszne.

Danie główne to oczywiście curry. Ja za namową kelnera wybrałam łagodne- Murg Masala. Mój towarzysz, wielki smakosz kuchni hinduskiej, zamówił danie w wersji spicy oczywiście to najostrzejsze- Chilli Garlic chicken. Do curry dodatkowo zamówiliśmy chlebki naan – czosnkowe i pilau rice z szafranem. Na taki posiłek trzeba zarezerwować sobie blisko trzy godziny. Bez obawy. Curry serwowane jest na specjalnej podgrzewanej płycie, która utrzymuje właściwą temperaturę dania przez długi czas. Możecie wiec delektować się spokojnie jego smakiem przez blisko godzinę, nie obawiając się, że wystygnie. Obiad to była prawdziwa symfonia smaków i zapachów.  Jednak to ostatni raz, kiedy zamówiłam tak duże ilości jedzenia. Wszystko było smaczne i nic się nie zmarnowało, ale następnym razem zdecydowanie zrezygnuje ze startera.

Danie główne -Curry, ryż i chlebki naan.

Chilli Garlic chicken i Murg Masala
pilau rice z szafranem
chlebki naan
Ukoronowaniem posiłku było smoothie na bazie mango i jogurtu, które zneutralizowało wszystkie smaki. 
Wielu z klientów decyduje się również na deser- przepyszne lody, ale ja tym razem nie byłabym w stanie ich zmieścić. 
Polecam wam tę restaurację. Jeśli będziecie w tych rejonach i lubicie kuchnie hinduską, to zdecydowanie Lossie Restaurant serwuje najlepszą. Jeśli nie szczególnie za nią przepadacie lub nie próbowaliście jeszcze tych dań, to może to być dla was nowe szczególne doświadczenie- szkockie curry!

 Pakora z kurczaka-chicken pakora


Lossie Restaurant


36 High Street

IV31 6AA LOSSIEMOUTH

Call 01343812442

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz