środa, 1 maja 2019

Szkocja na Majówkę cześć I

Przygotowując się do napisania tego postu odwiedziłam kilka miejsc w rejonie Moray. Wybrałam się również w podróż w okolice Inverness i Loch Ness. Chciałam znaleźć ciekawe miejsca, w których można spędzić majowy weekend. Zaopatrzona w piknikowy prowiant, GPS, aparat i mapę drogową, wybrałam się na poszukiwanie sielskich widoków i spokojnej przystani.
To co odkryłam, to prawdziwe ‘perełki’, które mam nadzieje, skłonią was do odwiedzenia tych rejonów Szkocji. 
Pogoda w tym roku dopisuje, a miejsce, w którym mieszkam wręcz zachęca do wypadów na tzw. łono natury. 

 Okolice Forres i Elgin obfitują w piękne przestrzenie, rzeki, wzniesienia pagórki, niewielkie łączki. Jest tu też dużo miejsc, które typowo przeznaczone są do piknikowego wypoczynku. Można w nich łowić ryby, zrobić grilla czy też po prostu przysiąść na ławeczce lub na trawie. 

Silver Sand

Dużym plusem tych okolic jest też bliskość morza i przepiękne plaże, jak chociażby te wspomniane przeze mnie, w poście z poprzedniego roku, w Lossiemouth. Przy jednej, z nich tuż u podnóża latarni morskiej- Covesea Lighthouse, którą również opisałam w jednym z poprzednich postów, malowniczo usytuowany jest Holiday Park. 
Silver Sands (taka nazwę nosi to ‘miasteczko’) w okresie letnim jest jednym z najbardziej popularnych miejsc wypoczynkowych w Moray. Jeśli zapragniecie więc odmiany, to może warto skorzystać tu z opcji wynajmu takiego domku?  W miasteczku można też zaparkować własnym karawanem, jeśli takowy akurat posiadacie. 
Silver Sands to idealne miejsce dla wszystkich, którzy lubią długie marsze i bliskość  morza. Wzdłuż plaży możecie bowiem przejść, niezwykle malowniczym szlakiem, aż do Portknockie lub w przeciwnym kierunku do Hopeman.
 Jest to również miejsce idealne dla rodzin z małymi dziećmi, na które czeka tu wiele atrakcji. 
Przy okazji możecie zwiedzić wnętrze latarni morskiej, wysłuchać ciekawego wykładu o historii jej powstania i spojrzeć na plaże z innej perspektywy. Polecam. Koszt biletu 0d 2 do 4£. 
  Miasteczko jest samowystarczalne. Można tu zrobić niezbędne zakupy, jeśli akurat zabraknie wam kawy lub cukru lub skorzystać z niewielkiej kawiarni i szeregu innych  udogodnień  i atrakcji.
 Samo Lossie, nazywane jest klejnotem Moray i jest moim zdaniem najpiękniejszą nadmorską miejscowością w tym rejonie. Oprócz przepięknej plaży znajduje się tu jedno z bardziej popularnych pól golfowych, urokliwa marina i nadbrzeże.
A jeśli znudzi wam się plaża, to zawsze można wybrać się w głąb lądu i podziwiać sielankowe wiejskie widoki i odkryć niezwykle miejsca, takie jak te, które opisałam w moim poprzednim poście. Podróżując po drogach Moray znalazłam idealnie lokalizacje wręcz stworzone do wypoczynku w majówkowy weekend, jak chociażby niezwykły las z uroczą, małą łączką u jego podnóża. Ale o tym w kolejnym poście...



Tor Castle in Dallas

Cooper Park w Elgin





Widok z latarni morskiej Covesea Lighthouse









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz