niedziela, 29 września 2019

Fochabers

Moje weekendowe slow life.
Nie będę was oszukiwać, że na co dzień prowadzę życie zgodne z filozofią slow life. Prawda jest taka, że czas dla siebie i na realizacje moich pasji, podobnie jak większość z was, znajduje głównie w weekend i to też nie zawsze. I tak uważam, że jest nieźle, w porównaniu z życiem, które wiodłam w Polsce. Żyje tu (w Szkocji) znacznie wolniej i spokojniej i mam zdecydowanie więcej czasu dla siebie. Przede wszystkim mam więcej okazji do aktywnego wypoczynku, a co za tym idzie chętniej niż w Polsce wychodzę z domu. Świeże powietrze, bliskość lasu i morza sprzyja relaksowi. Również rozliczne tu wioski i miasteczka, którymi jestem otoczona, oferują wiele atrakcji. Po kilku godzinach w nich spędzonych człowiek czuje się wypoczęty i gotowy na kolejny tydzień pracy.  Jedną z nich odwiedzam ostatnio szczególnie często. Tu też skierowałam swoje pierwsze kroki po powrocie z wakacji. Wioską tą jest Fochabers. Główny powód, dla którego tak często tu przyjeżdżam opisałam w poście poświęconym Gordon Castle Garden. Ten piękny ogród i mieszczące się przy nim bistro przyciągają mnie jak magnez. Jest tu zjawiskowo o każdej porze roku. W ładną słoneczną pogodę delektuje się przepyszną kawą lub herbatą na mieszczącym się, obok restauracji, tarasie.  

Fochabers to jednak nie tylko Gordon Castle Garden. Miejsce to uznawane jest za najbardziej zadbaną i wręcz wzorcowo utrzymaną wioskę w rejonie Moray. Ukwiecona, z małymi uroczymi sklepikami i kameralnymi hotelikami, główna ulica jak w pigułce skupia wszystko co jest charakterystyczne dla szkockiej prowincji. Oprócz małych kameralnych sklepów, hotelików i antykwariatów znajduje się tu najbardziej znany i wielokrotnie nagradzany za doskonalą rybę z frytkami chips shop. O Forchabers Fish Bar wspominałam już w jednym z pierwszych postów na tym blogu. To wielokrotny zwycięzcą ogólnokrajowych konkursów.

Nie zawsze było tu jednak tak cicho i sielankowo. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze w 2010 r. przez środek wioski prowadziła główna droga łącząca dwa największe ośrodki miejskie północnej Szkocji Aberdeen i Inverness. Przez ponad trzydzieści lat mieszkańcy zabiegali o wybudowanie obwodnicy. Ich wysiłki popłaciły. Obecne Forchabers w niczym nie przypomina tego sprzed dekady. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, że tą wąską drogą codziennie 'sunął' niekończący się sznur samochodów. Jest tu tak cicho i kameralnie. 
 

Forchabers Fish Bar to pozostałość po czasach, kiedy przez środek miejscowości wiodła główna droga. Powstał głównie z myślą o przejeżdżających przez wieś kierowcach. Jego popularność jednak nie przeminęła wraz z powstaniem obwodnicy. Codziennie, tuż przed otwarciem, przed jego drzwiami ustawia się kolejka miejscowych i przybyszów. Czasem trudno tu znaleźć wolne miejsce i trzeba zadowolić się daniem na wynos. 
Zawsze mam dylemat jak odwiedzam Fochabers, czy zjeść pyszny lunch w restauracji należącej do Gordon Castle Garden, czy też wybrać pyszną rybę z frytkami.
Poza Gordon Castle, przynależącym do niego ogrodem i znanym w całej Szkocji chips shopem, wioska ta znana jest w kraju, ale również i na świecie z łowienia łososia w przepływającej przez nią rzece Spey. Jeśli jesteście więc zagorzałymi wędkarzami, to polecam wam przyjazd w te tereny. Organizacją takich eventów zajmuje się między innymi Gordon Castle. Gościem, który często w te strony przybywa, jest książę Karol, który umiejętność łowienia łososi zgłębiał tu jako uczeń pobliskiej prestiżowej prywatnej szkoły – Gordonstoun (wspominałam o niej w poście Legendy Moray).
 Lubię tu przyjeżdżać i odpoczywać po długim tygodniu pracy. Często po spacerze zatrzymuje się na czymś w rodzaju lokalnego ryneczku, siadam przy niewielkiej fontannie i wsłuchuje się w szum wody. Mam tu wszystko co jest mi potrzebne do odpoczynku. A co najbardziej ciekawe, za każdym razem odkrywam tu coś nowego, jak chociażby przepiękny budynek szkoły podstawowej, który ‘odnalazłam’ w jednej z bocznych uliczek kilka miesięcy temu. Jako zagorzały zwolennik leśnych spacerów mam tu też do dyspozycji jeden z bardziej znanych szlaków leśnych w Moray.

Jedną z głównych atrakcji wioski jest Muzeum historii i dziedzictwa tego regionu. Mieści się ono w kościele vis-a-vis Forchabers Fish Bar. Niewielka, ale bardzo ciekawa ekspozycja, przyciąga tu licznych turystów. Wstęp jest bezpłatny.

Zachęcam was do poszukiwania takich miejsc, w pobliżu waszego miejsca zamieszkania. Często z dala od głównych turystycznych szlaków można znaleźć prawdziwe perełki i... zwolnić tempo życia chociażby tylko na weekend.





Gordon Castle Garden









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz