
Szkocja jest miejscem, gdzie pełno jest ruin
średniowiecznych katedr, kościołów i opactw. Do takiego stanu doprowadziła te
budowle, między innymi, reformacja wprowadzona w 1560 roku przez Parament
szkocki i gorliwość z jaką walczono tu z religią katolicką. Niemal wszystkie kościoły
zostały zburzenie lub zrujnowane, z wyjątkiem katedr w Edynburgu i w Stornoway. Kalwinizm został ogłoszony
jedyną religią państwową, a wszelkie inne praktyki religijne zostały zakazane.
Dlatego też z dużym zainteresowaniem wybrałam się do istniejącego od 1230 roku, w pobliżu Elgin, benedykyńskiego opactwa Pluscarden Abbey. Chciałam zobaczyć jak
to się stało, że miejsce to ocalało i nadal funkcjonuje jako czynny katolicki
klasztor.
Historia opactwa jest dość burzliwa. Założone w 1230 roku dla zakonu cystersów, na skutek licznych zawirowań natury politycznej, jaki i ze
względów ekonomicznych, w 1438 r. połączyło się z klasztorem Urquhart. Rezultatem
zawarcia tej unii było przejecie opactwa przez zakon benedyktynów.
Opactwo nie oparło się reformacji. Ograbione, opuszczone przez mnichów przeszło
pod zarząd świecki, a jego właściciele nosili od tamtej pory tytuł 'opatów świeckich'.
Wielokrotnie zmieniało swoich właścicieli. Należało do rodziny Mackenzie,
rodziny Brodies, potem rodziny Duff, aby ostatecznie wejść w skład posiadłości hrabiów
Fife.
Niestety właściciele nie byli zainteresowani należytym utrzymywaniem i
dbaniem o budynki należące do opactwa, a jedynie użytkowaniem należącej do
niego ziemi. Popadły one w ruinę, a w XVII rozebrano część z nich. Materiał
pozyskany z tej rozbiórki wykorzystano następnie do budowy protestanckiego
kościoła w Elgin.
Obecnie znajduje się tu nie tylko klasztor. Jest to też miejsce odosobnień
i refleksji. Regularnie odbywają się tu msze. Atrakcją jest msza odprawiana w każdą niedziele, o godzinie 10, w języku łacińskim.
Sam klasztor położony jest w niezwykle malowniczym miejscu. Otoczony parkiem,
sadami i polami uprawnymi. Mnisi jak przed wiekami, oprócz modlitwy i kontemplacji,
doglądają swoich włości.
Bryła budynku jest imponująca. Widać na niej ślady licznych zniszczeń i zaniedbań,
ale pomimo tego nadal oczarowuje przepięknymi, gotyckimi detalami
architektonicznymi.
Wnętrze kaplicy jest bardzo skromne. Pozbawione ozdób i przepychu, tak charakterystycznego
dla polskich świątyń. Jest surowe i bardziej przypomina świątynie protestancką niż
katolicką . Jednak jest to jego duża zaleta. Można się skupić na podziwianiu przepięknej
gotyckiej architektury- sklepień, naw, i witrażowych okien, które w słoneczny dzień
przepięknie świecą kolorami tęczy.
Sprzyja ono też skupieniu i refleksji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz