niedziela, 21 października 2018

Pluscarden Abbey


Szkocja jest miejscem, gdzie pełno jest ruin średniowiecznych katedr, kościołów i opactw. Do takiego stanu doprowadziła te budowle, między innymi, reformacja wprowadzona w 1560 roku przez Parament szkocki i gorliwość z jaką walczono tu z religią katolicką. Niemal wszystkie kościoły zostały zburzenie lub zrujnowane, z wyjątkiem katedr w Edynburgu i w Stornoway. Kalwinizm został ogłoszony jedyną religią państwową, a wszelkie inne praktyki religijne zostały zakazane. Dlatego też z dużym zainteresowaniem wybrałam się do istniejącego od 1230 roku, w pobliżu Elgin, benedykyńskiego  opactwa Pluscarden Abbey. Chciałam zobaczyć jak to się stało, że miejsce to ocalało i nadal funkcjonuje jako czynny katolicki klasztor.
Historia opactwa jest dość burzliwa. Założone w 1230 roku dla zakonu cystersów, na skutek licznych zawirowań natury politycznej, jaki i ze względów ekonomicznych, w 1438 r. połączyło się z klasztorem Urquhart. Rezultatem zawarcia tej unii było przejecie opactwa przez zakon benedyktynów.
Opactwo nie oparło się reformacji. Ograbione, opuszczone przez mnichów przeszło pod zarząd świecki, a jego właściciele nosili od tamtej pory tytuł 'opatów świeckich'. Wielokrotnie zmieniało swoich właścicieli. Należało do rodziny Mackenzie, rodziny Brodies, potem rodziny Duff, aby ostatecznie wejść w skład posiadłości hrabiów Fife.
Niestety właściciele nie byli zainteresowani należytym utrzymywaniem i dbaniem o budynki należące do opactwa, a jedynie użytkowaniem należącej do niego ziemi. Popadły one w ruinę, a w XVII rozebrano część z nich. Materiał pozyskany z tej rozbiórki wykorzystano następnie do budowy protestanckiego kościoła w Elgin.
Przełomowym był dla opactwa rok 1897, kiedy to nabył je John Crichton-Stuart, III markiz Bute, jeden z najbogatszych w tamtym czasie ludzi, zagorzały katolik (przeszedł na katolicyzm w 1868 r.), propagator nauki i kultury. Jego najmłodszy syn w 1943 roku podarował opactwo benedyktynom, którzy przy jego pomocy rozpoczęli odbudowę zniszczonych budynków oraz kościoła, a od roku 1948 zaczęli tu na stale mieszkać. Niezależność organizacyjną Pluscarden zyskało w 1966 r., a rangę opactwa otrzymało oficjalnie w 1974 r.
Obecnie znajduje się tu nie tylko klasztor. Jest to też miejsce odosobnień i refleksji. Regularnie odbywają się tu msze. Atrakcją  jest msza odprawiana w każdą  niedziele, o godzinie 10, w języku łacińskim.
Sam klasztor położony jest w niezwykle malowniczym miejscu. Otoczony parkiem, sadami i polami uprawnymi. Mnisi jak przed wiekami, oprócz modlitwy i kontemplacji, doglądają swoich włości.
Bryła budynku jest imponująca. Widać na niej ślady licznych zniszczeń i zaniedbań, ale pomimo tego nadal oczarowuje przepięknymi, gotyckimi detalami architektonicznymi.
Wnętrze kaplicy jest bardzo skromne. Pozbawione ozdób i przepychu, tak charakterystycznego dla polskich świątyń. Jest surowe i bardziej przypomina świątynie protestancką  niż katolicką . Jednak jest to jego duża zaleta. Można się skupić na podziwianiu przepięknej gotyckiej architektury- sklepień, naw, i witrażowych okien, które w słoneczny dzień przepięknie świecą kolorami tęczy.
Sprzyja ono też skupieniu i refleksji.
Warto tu przyjechać.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz