Pokazywanie postów oznaczonych etykietą blog o Szkocji. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą blog o Szkocji. Pokaż wszystkie posty

sobota, 15 sierpnia 2020

Śladami Makbeta.

Makbetowi i jego władaniu na tych ziemiach poświeciłam już post na tym blogu. W okresie przedmaturalnym cieszył się on dużą poczytnością.

(Mam nadzieje, że informacje w nim zawarte okazały się, dla tegorocznych maturzystów, przydatne).

Wraz z zakończeniem egzaminów dojrzałości, zainteresowanie tekstem znacznie spadło, ale wciąż są jacyś maruderzy, którzy treści takich szukają. 😊

Z pewnością zastanawiacie się, dlaczego wracam do tematu. Matury, które niewątpliwie były przyczyną poszukiwania informacji takowyż, przecież dawno się skończyły, a moda na wiedzę wszelaką, wiele lat temu, została zastąpiona modą na ‘fajną’ fotkę na Instagramie. Otóż, kilka dni temu postanowiłam poszukać wycieczek jedno, dwudniowych, które pozwoliłyby mi zwiedzić, w pigułce, z przewodnikiem, Isle of Skye i wybrane rejony Highlandów. Jedna z wypraw była zatytułowana ‘Śladami Makbeta’. Oczywiście postanowiłam się jej przyjrzeć i sprawdzić czy w ofercie znajdę miejsca i informacje, do których wcześniej nie dotarłam i które mnie miło zaskoczą.

 Niestety jak zwykle pojawiły się w niej te same propozycje – zwiedzanie miejsc znanych głównie szekspirowskiego Makbeta- Iverness i Cowdor Castle, a nie tych, które rzeczywiście związane są z prawdziwą historią tego szkockiego króla, przedstawionego w tak złym świetle przez angielskiego dramatopisarza.

sobota, 7 grudnia 2019

Moje szkockie smaki. Cześć I.

Od kilku miesięcy na moim blogu, oprócz postów poświęconych miejscom, których odwiedzenie wam polecam, zamieszczam również opisy (i przepisy) tutejszych potraw. Tym, którzy interesują się tutejszą kulturą i tradycją (również tą kulinarną), większość przedstawionych przeze mnie szkockich przysmaków, z całą pewnością, jest znana, przynajmniej ze słyszenia.
Fudge –‘szkocka krówka’ 
 Szkocja to, jednak, nie tylko kultowy Haggis, ‘przedstawiony’ w jednym z moich postów, Mince and Tatties, czy też Whisky. Jak wiele różnorodnych smaków i zapachów można tu odkryć, przekonacie się odwiedzając malownicze miasteczka i wioski z dala od głównych szlaków turystycznych, i kosztując potraw w lokalnych, uroczych restauracyjkach i bistrach, czy też robiąc zakupy na lokalnych ryneczkach lub sklepach mieszczących się na farmach. 
I to, między innymi, ze względu na te małe firmy i trochę na fali mody na promowany, tu obecnie, lokalny patriotyzm w robieniu zakupów, postanowiłam napisać ten post i podzielić się z wami moimi szkockimi smakami. ‘Kulinarne skarby’, które tu odkryłam, opisze w dwóch postach. Pierwszy z nich, w całości, poświecę większości moich ulubionych smaków, które odnalazłam głównie w rejonie, w którym mieszkam. Drugi będzie równie szkocki, chociaż… to nie skockie specjały będą jego bohaterami… 

niedziela, 2 czerwca 2019

LOCH NESS – cześć I. Dores Beach.

Każdy z odwiedzających Loch Ness turystów, na swój sposób stara się uchwycić jego piękno. Często trudno mu się zdecydować na wybór miejsca, w którym chciałby się zatrzymać i atrakcji, które chciałby tu zobaczyć. Z pewnością gro odwiedzających jezioro osób przybywa tu jedynie dla legendarnego Nessie. I nie ma się co temu dziwić. Od wieków jego legenda hipnotyzuje i rozbudza wyobraźnię. Jednak Loch Ness to nie tylko Nessie. To przede wszystkim zapierające dech w piersiach widoki, jak również jedno z najciekawszych pod względem geologicznym i przyrodniczym jezior na świecie, o czym bez problemu możecie się przekonać, gdy zawitacie nad jego brzegi. Każdy kto tu przyjeżdża, jest pod jego niesamowitym wrażeniem. 

Planując pobyt nad jego brzegami pamiętajcie jednak, że na ‘ogarniecie’ urody i różnorodności jeziora, jak i miejsc do niego przyległych, trzeba poświecić trochę czasu.

Ja mam to szczęście, że mieszkam niedaleko i w miarę możliwości, staram się Loch Ness odwiedzać. W tym roku byłam już tu trzykrotnie. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie każdy ma takie możliwości, dlatego też, postaram się wam przedstawić kilka miejsc, które warto, odwiedzając te rejony Szkocji, zobaczyć.

W jednym z poprzednich moich postów pokazałam wam jezioro od strony Urquhart Castle. Tym razem pokażę wam drugi brzeg jeziora, gdzie moim skromnym zdaniem jest o wiele więcej atrakcji, a ich prezentacje zaczynam od kameralnej, pokrytej niewielkimi kamykami, o średnicy, plus minus 2 cm, plaży – DORES BEACH.

sobota, 25 maja 2019

Szkocja na Majówkę – cześć II (off the beaten track)

Piknik na trawie, na skraju lasu, nad brzegiem jeziora lub w jego pobliżu, to dla wielu, z pewnością, wymarzone miejsce na Majówkę. Gdyby mnie ktoś obudził w środku nocy i zapytał z czym kojarzy mi się Majówka, to na 100 % opisałabym takowe sielankowe okoliczności przyrody.
I to właśnie takie miejsce chcę wam dzisiaj pokazać. Miejsce, które wręcz ‘kipi życiem’ dzikiej przyrody, i aż trudno uwierzyć, że nie tak dawno temu, zostało stworzone przez człowieka dla czlowieka. Jeziora, park i niezwykły las, o którym wspomniałam w poprzednim poście, z sielankowo usytuowanymi ławeczkami i rozlicznymi ścieżkami, z których rozpościerają się wręcz bajkowe widoki, czynią je z pewnością wyjątkowym i są nieodłączną wizytówką aktywnego wypoczynku w Moray.

środa, 15 maja 2019

Dziesięć powodów, dla których warto odwiedzić Szkocję. Mój subiektywny ranking.

Tym, którzy nie po raz pierwszy znaleźli się na tym blogu, z pewnością, znane są powody, dla których tak bardzo kocham ten kraj (równie mocno jak Polskę) i dlaczego z taką gorliwością namawiam Was do jego odwiedzenia i zapoznania się z jego tradycją i kulturą. 


Zanim tu przyjechałam, moja wiedza o Szkocji, wstyd się przyznać, ograniczała się do powszechnie znanych wszystkim faktów jak i mitów.

Dzisiaj, bogatsza o lata doświadczeń, mogę z pewnością, większość z nich (faktów i mitów) zweryfikować. Was również do tego zachęcam. Dla mnie Szkocja to nie tylko kilt i Whisky. Jest tu tyle przepięknych miejsc, które można zobaczyć, jak również, w których można przeżyć przygodę i zachować niesamowite wspomnienia. Przy odpowiednich, życzliwych wskazówkach, z pewnością uda wam się tego doświadczyć.

sobota, 13 kwietnia 2019

Urquhart Castle

Pomimo, że mieszkam niedaleko Loch Ness, to od momentu, kiedy zaczęłam pisać ten blog, bronię się przed zamieszczeniem postu poświęconego temu miejscu. Napisano już tyle o nim, jak również o zamku Urquhart, że mój tekst byłby jedynie powieleniem zdjęć i zamieszczonych o nich informacji. Zwiedziłam już wcześniej zamek, a drogą wzdłuż jeziora lubię jeździć, ze względu na przepiękne małe wodospady wyłaniające się, zazwyczaj, tuż za zakrętem, które spadają z impetem lub jedynie delikatnie głaszczą grafitowe skały. Spływająca po niemal prostopadłym zboczu woda, w tajemniczy sposób ‘skrywa się’ pod powierzchnią drogi, aby za chwilę wypłynąć, w równie tajemniczy sposób, po jej drugiej stronie i zasilić wody jeziora.

Korzystając z pięknej słonecznej pogody i dodatkowego wolnego dnia w pracy, wybrałam się ponownie nad jezioro i do zamku, ale nie po to, aby po raz kolejny zwiedzić jego ruiny, ale aby z przystani znajdującej się na jego terenie wyruszyć na ponad godzinny rejs po jeziorze Loch Ness.

Jak już wspominałam, wielokrotnie w poprzednich postach, sezon turystyczny w Szkocji rozpoczyna się od 1 kwietnia i twa do końca października. Nie znaczy to, że nie można tu przez kilka miesięcy niczego zobaczyć, ale wiele spośród lokalnych atrakcji, takich jak chociażby pływanie łodzią wycieczkową po jeziorze Loch Ness, jest niedostępnych.

Z zamiarem 'wypłynięcia na szerokie wody', noszę się już od dawna. W tym roku postanowiłam wypłynąć w morze, a dokładnie na wody zatoki Moray Firth i zobaczyć delfiny, jak również spojrzeć na Loch Ness z innej perspektywy.

wtorek, 5 marca 2019

Blogi o Szkocji.


MOJA mała SZKOCJA – z Katowic do Szkocji. 
Moje szkockie smaki.

Katowice to miasto, z którego wyjechałam kilka lat temu do Szkocji. Nie pochodzę z Katowic, ale spędziłam tam kawałek mojego życia i mam dobre wspomnienia związane z miastem. Lubiłam tam mieszkać.

Jeszcze na początku tej dekady nie wyobrażałam sobie życia poza Śląskiem i ogólnie poza Polską.  Teraz nie wyobrażam sobie życia poza Szkocją.  
Lubię miejsce, w którym żyje, klimat i ludzi którzy mnie otaczają. MOJA mała SZKOCJA jest pełna smaków i kolorów. Mieszka się tu spokojnie i wygodnie. To zwrot o 180 stopni w stosunku do życia, które miałam w Katowicach.
Jednak nie spędzam życia tylko i wyłącznie w jednym miejscu. Pomimo nawału obowiązków, pracy i nauki, staram się wykorzystać każdą wolną chwile, aby poznawać nowe zakątki tego pięknego kraju. Moimi wrażeniami, od kilku miesięcy,  chętnie dzielę się z wami na tym blogu, jak również na Facebooku i Instagramie


Mam nadzieję, że udało mi się wzbudzić waszą ciekawość i ‘zarazić’ Was moją pasją do poznawania tego niesamowitego kraju.