środa, 16 grudnia 2020

Szkockie przygotowania do świąt Bożego Narodzenia.

 

Kilka tygodni temu jedna z moich znajomych, mieszkających w Polsce, z którą od wielu miesięcy planowałyśmy spotkanie w okresie świąteczno-noworocznym, a do którego z wiadomych powodów nie dojdzie, zapytała mnie jak przygotowuje się w Szkocji do świąt Bożego Narodzenia. Niby oczywiste i proste pytanie, ale gdy je usłyszałam to szczerze powiem nie wiedziałam jak na nie odpowiedzieć.

Myślę, że pytanie to nastręczyłoby również trudności wielu z was. Wszystko przecież zależy od tego co mamy na myśli mówiąc o przygotowaniach- przygotowania duchowe w czasie adwentu, czy też pogoń za prezentami i oddanie się wszechobecnej w tym czasie konsumpcji.

Wielu z nas myśląc bowiem, o tym okresie zastanawia się jak to wszystko logistycznie ogarnąć – przygotowanie domu, zakupy produktów do potraw na wigilie i dni świąteczne, prezenty itp.… I z pewnością takie odpowiedzi w wielu przypadkach usłyszycie.

Mieszkający w Szkocji Polacy, podobnie jak cudzoziemcy, w sklepach sprzedających ich krajowe przysmaki, składają zamówienia na niedostępne na co dzień towary – karpia, kiszoną kapustę z beczki i świeże makowce. Wszystko prawie jak w rodzinnym kraju. Gdy wchodzę do polskiego sklepu w powietrzu czuje się te samą przedświąteczną atmosferę co w Polsce.


Szkoci też nadchodzącymi świętami są bardzo mocno podekscytowani, ale ich ekscytacja ma znacznie inne podłoże, niż to do którego my jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce. O tym jak wyglądały w Szkocji święta przed wiekami i jak wyglądają współcześnie napisze w kolejnym poście. Dzisiejszy post poświęcam w całości szkockim przygotowaniom do świąt.

25 grudnia to powszechnie wolny od pracy dzień na całych Wyspach. Zamknięte jest prawie wszystko. Oczywiście z wyłączaniem miejsc, gdzie praca jest niezbędna, tak jak np. szpitale.


Czas oczekiwania na ten dzień jest tu bardzo radosny i skoncentrowany na zakupach prezentów i planowaniu rodzinnego obiadu w pierwszy dzień świąt. Większość domów, w znanej ze swojej oszczędności Szkocji, rozświetla się tysiącem kolorowych lampek już w połowie listopada. Wygląda to naprawdę zjawiskowo, szczególnie przy starych kamiennych budowlach. Zmrok zapada tu w tym okresie bardzo wcześnie, a słonce wschodzi bardzo późni. Rozświetlone kolorowymi światełkami domy wprowadzają optymizm w szarą, budowlaną rzeczywistość.


W tym okresie, Szkoci kupują na masową skale lub wyciągają ze swoich szaf świąteczne sweterki. Prawie każdy w tym okresie ubiera się w sweterek ozdobiony Mikołajem, bałwankiem lub innym bajkowym stworem w świąteczno- noworocznym przebraniu. Widać w tym duży dystans do siebie jaki mieszkańcy Wysp mają do siebie. Co więcej jest tu zwyczaj, że w tygodniu przedświątecznym pracownicy w większości tutejszych firm ubierają te zabawne sweterki, jak również zakładają wszystkie świąteczne gadżety jak opaska z rogami renifera, kolczyki bałwanki, mikołajki i choinki. 


Ożywiają się, w tym czasie, wszystkie restauracje, puby i inne miejsca. gdzie można zjeść lunch, obiad i kolacje. Miejsca te są tłumnie odwiedzane przez cały rok, na Wyspach bowiem większość ludzi stołuje się poza domem, ale w okresie przedświątecznym następuje tu prawdziwe apogeum. Dla Szkotów okres przed Bożym Narodzeniem jest bardzo radosny i celebrują go całymi rodzinami tłumnie odwiedzając tutejsze restauracje, oczywiście ubrani w sezonowe sweterki i inne wspomniane powyżej gadżety. 

Mieszkam w strefie, w której jest niewielka ilość zakażeń. Obostrzenia nie są więc tu tak dotkliwe jak w dużych szkockich miastach, dlatego też lokali tłumnie ruszyli do restauracji i sklepów na przedświąteczne zakupy (oczywiście zachowując wszelkie zasady i obostrzenia). Gdyby nie maseczki to można by ten okres przedświąteczny śmiało porównać do podobnych w poprzednich latach.

Żyje tu już na tyle długo, że śmiało mogę powiedzieć, że ja też nasiąknęłam już tutejszymi zwyczajami i bardzo mi się ten przedświąteczny rozgardiasz w szkockim wydaniu podoba. Szczególnie ta radość jaka temu okresowi towarzyszy, nawet w tym ciężkim dla wszystkich cowidowym roku.

Kolejnym elementem niezbędnym tu w trakcie przedświątecznych przygotowań jest wysyłanie i obdarowywanie się kartkami świątecznymi. To zwyczaj, który najbardziej lubię. Kartkami obdarowują się nie tylko członkowie rodziny, ale również koledzy z pracy i sąsiedzi. Co roku, w tym okresie, parapet okienny w moim salonie wypełnia się świątecznymi pocztówkami z życzeniami od sąsiadów znajomych i bliskich.


Ja również odwzajemniam te życzenia i rozdaje kartki w dużych ilościach.

A to moja kartka świąteczna dla was, z życzeniami zdrowych i wesołych świąt.

Uważajcie na siebie i koniecznie się zaszczepcie jak to tylko będzie możliwe.

Agnieszka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz