sobota, 1 grudnia 2018

St Andrew's Day.


W Polsce ostatniego dnia listopada obchodzimy tradycyjnie Andrzejki. Dzień świętego Andrzeja świętuje się również w Szkocji, ale tradycja i zwyczaje tego święta są tu inne. Podczas gdy dla nas Polaków jest to impreza z laniem wosku i innymi wróżbami, to dla Szkotów dzień 30 listopada jest świętem narodowym.
 Nie pracują urzędy (bank holiday), i jak kraj długi i szeroki świętuje się pamięć apostoła, patrona Szkocji. Dzień ten jest zdominowany przez odbywające się liczne imprezy religijne i państwowe. Zarówno premier rządu jej Królewskiej Mości jak i pierwszy minister rządu szkockiego wygłaszają orędzie. Miasta miasteczka i wioski zamieniają się w wielki festiwal tradycyjnych szkockich tańców i zabaw ludowych. Nie może w tym dniu zabraknąć kiltów i muzyki granej na dudach, podczas licznie odbywających się parad.

W domach i restauracjach stoły uginają się od świątecznych potraw. Na pamiątkę św. Andrzeja, rybaka, jada się w tym dniu rybę, jak również tradycyjną szkocką zupę rybną Cullen Skink, której historie opisałam w jednym z wcześniejszych postów. Ponadto serwowana jest pieczeń Rosemary roasted Scotch lamb z ziemniakami oraz deser Spiced Winter Fruit podawany z waniliowy, puddingiem ryżowym.
W dniu tym można za darmo zwiedzać zamek w Edynburgu, jak również skorzystać z innych atrakcji kulturalnych. Nawet polski Konsulat Generalny ma wolne. Nasi dyplomaci też świętują razem ze Szkotami😊
Jak zapewne wiecie święty Andrzej był jednym z 12 apostatów, bratem świętego Piotra. Po śmierci Chrystusa udał się do Azji Mniejszej i Grecji, aby tam głosić ewangelie. Za swoją działalność został przez Rzymian ukrzyżowany na terenie Grecji około roku 70 n.e. Jak głosi legenda sam wybrał sobie krzyż w kształcie litery X, ponieważ nie czuł się za godny, umierać tak jak Jezus.

Krzyże św. Andrzeja 
w szkockim parlamencie

Krzyż o kształcie litery X został nazwany jego imieniem i obecnie jest on symbolem rozpoznawanym na całym świecie.
300 lat po śmierci świętego jego szczątki, na rozkaz cesarza Konstantyna przeniesiono do ówczesnej stolicy cesarstwa – Konstantynopola (dziś Istambułu w Turcji). 
Jest wiele legend mówiących o tym jak szczątki świętego znalazły się w Szkocji. Jedna z nich wydaje się być najbardziej prawdopodobna i mająca swoje odniesienie do historii. Głosi ona, że relikwie św. Andrzeja pojawiły się w mieście St Andrews w 733 roku. Nabył je biskup Hexham, znany z zamiłowania do ich kolekcjonowania. Pewne jest, że w St. Andrews relikwie złożone zostały w specjalnie zbudowanej do tego  celu kaplicy, na której miejscu w 1160 roku stanęła Katedra św. Andrzeja. Miejsce to bardzo szybko stało się celem pielgrzymek i religijną stolicą Szkocji.  Święty Andrzej został oficjalnym patronem Szkocji od momentu podpisania Deklaracji  Arbroath w 1320 roku.
Nie wiadomo dziś, co stało się z pierwszymi relikwiami z St Andrews. Przypuszcza się, że zniszczone zostały w czasie szkockiej reformacji, kiedy to doktryna Knoxa zwyciężyła nad kościołem katolickim. W efekcie tego figury świętych, relikwie, dekoracje kościołów zostały usunięte w procesie przemiany kościołów katolickich na protestanckie. Miejsce, w którym w katedrze w St Andrews, przechowywane były  relikwie, oznaczone jest do dziś specjalnym znakiem.
A jak to się stało, że krzyż znalazł się na szkockiej fladze? Jak głosi legenda w roku 832, w noc przed bitwą z armią króla Northumbrii, władca piktyjski Angus MacFergus miał proroczy sen. Ukazał mu się w nim święty Andrzej i przepowiedział zwycięstwo. W dzień bitwy na niebie pojawił się biały diagonalny krzyż z chmur. Wówczas to walczący pod wodzą Angusa Szkoci i Piktowie zrobili niebieski sztandar z białym krzyżem, z którym ponieśli na zwycięską walkę z wrogiem.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz