sobota, 12 stycznia 2019

The mysterie of the Cluny Hill.


Przybywającym do Forres turystom, Cluny Hill jawi się jako przepiękne zalesione wzniesienie zwieńczone wieżą, postawioną tu w 1812 roku dla uczczenia pamięci Admirała Lorda Nelsona. Ze wzgórza rozciąga się malowniczy widok na miasto i pobliskie miejscowości, a okoliczni mieszkańcy spędzają tu długie godziny spacerując ze swoimi czworonogami i na weekendowych piknikach organizowanych u jego podnóża.
 Jednak w przeszłości Cluny Hill nie przedstawiało się tak spokojnie i sielankowo, i bardziej znane było jako miejsce, w którym sądzono i skazywano na śmierć czarownice. Wzgórze to zapisało się mocno na kartach niechlubnej historii Szkocji.

niedziela, 6 stycznia 2019

Magical stones. 0utlander inspiration.


Gdy we wrześniu odwiedzałam Clava Cairns, byłam zaskoczona dużą ilością przybywających do tego miejsca turystów. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że do tak dużej jego popularności przyczynił się, oparty na książce Diany Gabaldon, serial telewizyjny 'Outlander'. Moją uwagę przykuły w Clava, przede wszystkim, starożytne grobowce. Tymczasem tłumy turystów, głównie z USA, fotografowały się na tle kamiennych kręgów.

Kamienne tablice, z tajemniczymi znakami, od dawien dawna były częścią składową szkockiego krajobrazu. Ludzie jeszcze do początków XIX wieku znajdowali je na polach i w lasach, i zadawali sobie pytania; skąd się tu wzięły i po co zostały stworzone? Czy mają magiczną moc, czy zapisane na nich znaki są dobrą wróżbą, przepowiednią czy przekleństwem?

wtorek, 1 stycznia 2019

Fort George

Fort Gorge to miejsce, które koniecznie chciałam zobaczyć od kiedy zamieszkałam w tej części Szkocji. I stało się 😊. W ostatni weekend starego roku dotarłam do tego wyjątkowego pod wieloma względami fortu.
Nigdy nie został on zdobyty. Nigdy też, w całej swojej, ponad dwustuletniej historii istnienia, nie próbowano go zdobyć. Nie to jednak czyni go wyjątkowym. Wybudowany przez Anglików, aby zapobiec szkockim rebeliom, jest nierozerwalną częścią historii Szkocji. Nadal służy do celów wojskowych. Spacerując po jego murach i zwiedzając budynki spotkacie stacjonujących tu żołnierzy z 3-go batalionu Królewskiego Pułku Szkocji (3 SCOTS).
 Jeśli śledzicie mój blog, to z pewnością czytaliście post poświęcony powstaniom jakobickim i bitwie Culloden.
Powstanie tego Fortu jest bezpośrednio powiązane z tymi wydarzeniami.

poniedziałek, 31 grudnia 2018

Hogmanay

W Szkocji Hogmanay jest tym, co my nazywamy Sylwestrem, z tą różnicą, że jego świętowanie rozpoczyna się tu 30 grudnia - wielką procesją ognia, z pochodniami i fajerwerkami.
Okres od Świąt Bożego Narodzenia do pierwszych dni Nowego Roku jest w Szkocji bardzo hucznie świętowany i celebrowany. Wiele firm jest zamkniętych w tym czasie, tj. od 25 grudnia do końca pierwszego tygodnia Nowego Roku.
 Hogmanay jest kulminacyjnym punktem tego dwutygodniowego świętowania. To dzień dobrej zabawy i radości, a pierwsze dwa dni Nowego Roku (2 styczeń jest również dniem wolnym od pracy), to czas poświęcony na spotkania z rodziną znajomymi i składanie sobie noworocznych życzeń.
Początki Hogmanay sięgają tradycji świętowania przesilenia zimowego przez Wikingów, z dzikimi imprezami pod koniec grudnia. Równie huczne i barwne imprezy odbywają się obecnie w każdym zakątku Szkocji. 

środa, 26 grudnia 2018

Kinloss Abbey

Trzy mile od Forres, w pobliżu Findhorn, znajdują się ruiny jednego z największych, najbogatszych i najbardziej wpływowych w dawnych czasach opactw na terenie Szkocji – Kinloss Abby. To co po nim dzisiaj pozostało, to niewielka cześć przepięknych kiedyś budynków sakralnych i gospodarczych, które zostały zrujnowane i rozgrabione po reformacji. Przez kolejne lat, podobnie jak pobliskie Pluscarden Abbey, powoli traciło swą świetność. Opactwo jednak, jak to miało miejsce, w przypadku Pluscarden, nie zostało odbudowane. Obecnie to zaledwie szczątkowe pozostałości po kościelnych murach i cmentarz, który jest nadal czynnym miejscem pochówku.

niedziela, 23 grudnia 2018

Święta w Szkocji


(Informacje o Świętach Wielkanocnych znajdziecie pod tym linkiem...)
Święta w Szkocji różnią się od tych, do które obchodzone są w większości chrześcijańskich krajów. Kultywowane tu tradycje świąteczne są specyficzną mieszanką i zbieraniną zwyczajów chrześcijańskich, celtyckich, anglosaskich, z dużą domieszką wszechobecnej komercji.
Szkoci zaczynają świętować, nieformalnie, już od początku grudnia, a kończą hucznymi obchodami Nowego Roku. To jeden z nielicznych krajów na świecie, gdzie z tej okazji są dwa dni wolne od pracy.
 Świąteczne ozdoby, choinki, stroje pojawiają się na półkach sklepowych na drugi dzień po Halloween, a więc 1 listopada. Sklepy starają się wprawić kupujących w świąteczny nastrój, puszczając świąteczne piosenki. Jingle Bells, Santa Claus Is comin' to Town, We Wish You a Merry Christmas i oczywiście nieśmiertelna Last Christmas sączą się z głośników w Tesco, Asda, Matalanie i w innych mniejszych sklepach i punktach usługowych.  
Aby zrozumieć, dlaczego te święta tak bardzo różnią się od tych obchodzonych w innych częściach Europy, należy sięgnąć do historii tego kraju.

środa, 19 grudnia 2018

Once upon a time in Scotland


My future home… I wish…
Szkocja to jedno z najpiękniejszych miejsc w Europie, pełne spokoju oraz dzikiego uroku.  Jest tu wiele uroczych zakątów, w które nadal zapuszczają się tylko nieliczni. Szczególnie fascynująca jest północ kraju. Podróżując po tych terenach, przez długie godziny, nie spotkacie człowieka, a jedynie rozleniwione owce. 
 Jeziora, w których przeglądają się urokliwe góry, wiecznie zielona trawa i mistyczne zamki dodają uroku szkockim krajobrazom. 
Szkocja to również doskonałej jakości świeże ryby i owoce morza, które można tu dostać niemal na każdym kroku. Miłośnicy mocniejszych trunków mogą się tu rozkoszować rożnymi gatunkami whisky i to nie tylko tymi dobrze znanym na całym świecie, ale również tymi z małych kameralnych destylarni znanych jedynie koneserom tego trunku.
Dla mnie Szkocja to przede wszystkim....

niedziela, 16 grudnia 2018

Inverness – capital of the Highlands


Inverness, to miasto, które bardzo lubię. Chciałabym tu kiedyś zamieszkać. Ma wszystko co jest potrzebne do życia współczesnemu człowiekowi, mieszczuchowi- klimat małego kameralnego miasteczka połączony z rozmachem metropolii. Trudno je porównać do jakiegokolwiek polskiego miasta. Przy liczebności około 70 tys. mieszkańców (Inverness plus okoliczne miejscowości) miejsce to tętni życiem. Odbywają się tu liczne imprezy kulturalne, festiwale i często występują światowe gwiazdy muzyki pop. Większość znanych światowych i brytyjskich marek odzieżowych ma tu swoje sklepy.

środa, 12 grudnia 2018

Over 90 million people around the world have Scots ancestry.


Ponad 90 milionów ludzi na świecie ma szkockich przodków. To tytuł jednej z multimedialnych prezentacji, które widziałam zwiedzając National Museum of Scotland. Zapamiętałam ją szczególnie i często do niej wracam myślami. Wczoraj przypomniałam sobie o niej ponownie spacerując po Victorian Market w Inverness.
Victorian Market to jedno z miejsc, które bardzo lubię. Zawsze je odwiedzam, kiedy jestem w Inverness. Nie jest to okazała galeria handlowa, nie znajdziecie tu markowych sklepów i butików. To XIX- wieczna hala targowa, która od lat nie zmieniła swojego charakteru i funkcji.

Wszystko wygląda tu tak, jakby zatrzymało się w czasie. Charakterystyczne wiktoriańskie elementy architektoniczne, takie jak żeliwny dach z drewnianą kopulą, ryneczek z zegarem, przepiękne sklepowe fronty i kolorystyka wnętrza, czynią Victorian Market miejscem wręcz magicznym. Szczególnie pięknie wygląda on w okresie przedświątecznym. To raj dla zakupowych koneserów, z oryginalnymi kameralnymi sklepikami, których nie znajdziecie nigdzie indziej w Inverness. Są one prowadzone często przez całe rodziny od wielu pokoleń. W większości są to firmy usługowe, ale nie brakuje tu też stoisk z owocami morza, rzeźników i sklepów sprzedających organiczne produkty czy też 'szkockie pamiątki'. Warto to miejsce odwiedzić.  

środa, 5 grudnia 2018

Landscape

Wczorajszy dzień spędziłam w Aberdeen. To jedno z większych miast w Szkocji, zagłębie przemysłu naftowego. Niczym nie rożni się od dużych, zatłoczonych brytyjskich miast, pełnych zgiełku, z tłumem ludzi pędzącym w bliżej nieokreślonym kierunku. Mieszka tu dość duży odsetek naszych rodaków. Przy głównych ulicach umiejscowione są liczne polskie sklepy, o tej porze roku wypełnione po brzegi świątecznymi, polskimi przysmakami. Ale nie miastu chce poświecić dzisiejszy post. Nie będę też pisać o mieszkających tu Polakach. Jak znajdę siłę, nastrój i oczywiście czas, aby ponownie się wybrać do Aberdeen, to z pewnością pokaże wam to miasto i kilka miejsc wartych odwiedzenia, ale nie tym razem.
Podróż do Aberdeen w godzinach rannych, o tej porze roku, odbywa się w kompletnych ciemnościach. Słonce ukazuje się około 8.30 rano. Znam tą drogę dość dobrze, ale nigdy nie miałam okazji, tak naprawdę, skupić się na krajobrazie. Tym razem było inaczej. To niewątpliwy plus podroży autobusem😊

sobota, 1 grudnia 2018

St Andrew's Day.


W Polsce ostatniego dnia listopada obchodzimy tradycyjnie Andrzejki. Dzień świętego Andrzeja świętuje się również w Szkocji, ale tradycja i zwyczaje tego święta są tu inne. Podczas gdy dla nas Polaków jest to impreza z laniem wosku i innymi wróżbami, to dla Szkotów dzień 30 listopada jest świętem narodowym.
 Nie pracują urzędy (bank holiday), i jak kraj długi i szeroki świętuje się pamięć apostoła, patrona Szkocji. Dzień ten jest zdominowany przez odbywające się liczne imprezy religijne i państwowe. Zarówno premier rządu jej Królewskiej Mości jak i pierwszy minister rządu szkockiego wygłaszają orędzie. Miasta miasteczka i wioski zamieniają się w wielki festiwal tradycyjnych szkockich tańców i zabaw ludowych. Nie może w tym dniu zabraknąć kiltów i muzyki granej na dudach, podczas licznie odbywających się parad.