Kiedy kilka lat temu sprowadziłam się do Szkocji, nie spodziewałam
się, że zamieszkam w pobliżu miejsca, do którego ściągają ludzie z całego świata,
aby odzyskać równowagę w życiu i na nowo odkryć własną drogę. Nie ukrywam, że
ja również uległam jego urokowi i chętnie tu przyjeżdżam, gdy nawarstwi mi się
wiele spraw, tak wiele, że zaczynam miotać się w miejscu i nie wiem, za którą mam
się najpierw zabrać, aby ruszyć we właściwym kierunku.
Nauczyłam się, że w takich sytuacjach należy się zatrzymać.
Wyłączyć wszystko- telefon, laptop, wiadomości i skupić się jedynie na własnych
potrzebach. Wszystko inne może poczekać.
Miejsce, w którym tysiące osób, w tym ja, odzyskuje równowagę
i po wizycie w którym wstępuje w nie ‘nowa energia’ opisywałam kilka miesięcy
temu na tym blogu. To Fundacja Findhorn.
Tym razem wizytę tu połączyłam z jeszcze jedną przyjemnością, ale o niej w dalszej części postu.
Jest coś magicznego i przyciągającego do tej eco wioski. Spacer wśród tych wszystkich kolorowych domków, przyozdobionych dzwonkami, karmikami dla płatków, warzywnymi ogródkami i ziołowo - kwiatowymi klombami, jest naprawdę odprężający. Życie płynie tu zupełnie innym rytmem. Chciałabym być częścią takiej wspólnoty.
W wiosce, siedzibie fundacji, pełno jest zakamarków, gdzie można przysiąść na ławeczce, uroczych małych domków i zaułków stworzonych do medytacji.
To również doskonale miejsce na powitanie jesieni i ponowną prezentacje modeli z kolekcji Mini footprint, Laury Alsayed. I to jest właśnie ta przyjemność, o której wspomniałam powyżej.
Kolory i wzornictwo Mini Footprint są wręcz stworzone dla tego miejsca i dla kobiet, które w modzie szukają czegoś więcej niż tylko metki z nazwiskiem znanego projektanta. Kolekcja Lary jest dla każdej z nas, zwykłych, ciężko pracujących kobiet. Jej ubrania przypadną do gustu wielu z Was niezależnie od waszego wieku i sylwetki. Ale nie tylko o modę w tym wszystkim chodzi.
Lara dba, aby rzeczy, które tworzy były niepowtarzalne i służyły użytkowniczce przez długie lata. Ma też swoje zasady biznesowe, których za żadną cenę nie zmieni – liczba wszystkich produktów Mini Footprint zawsze będzie ograniczona. Globalizacja, a wraz z nią, rozwijający się przemysł tekstylny w niemałym stopniu przyczyniły się do degradacji środowiska. Lara nie chce dokładać swojej cegiełki do setki ton ubrań produkowanych w nadmiarze i zalegających przez lata w magazynach, a następnie niszczonych, bo nie znalazł się na nie nabywca. Woli wykonać mniej produktów, ale za to takich, które z pewnością znajdą swojego właściciela. Nie zawsze chodzi przecież tylko o to, aby sprzedać i zarobić więcej i więcej, często za cenę wyzysku pracownika.
Jeśli więc szukasz dla siebie czegoś oryginalnego, co posłuży
Ci przez długie lata, to może warto przemyśleć zakup w sklepie Mini Footprint.
Masz szanse nabyć produkt w przystępnej cenie, wykonany z wysokiej jakości szkockich
wełnianych i kaszmirowych materiałów i zaprojektowany przez osobę o dużej wyobraźni
i wyczuciu koloru.
MORE HERE....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz