Są takie perełki, które można wyłapać jedynie podróżując
po Szkocji i nie omijając żadnej nawet najmniejsze dróżki. Tego obiektu nie miałam w planach. Nie wiedziałam, że w ogóle istnieje. Niespodziewanie wyłonił się na horyzoncie,
kiedy jechałam z Culloden do Clava. Jego widok był dla mnie miłym
zaskoczeniem. Tą perełką jest Wiadukt
Culloden, przez niektórych nazywany wiaduktem Nairn. Oddany do użytku w 1898 roku, przecina rozległą dolinę Strathnain. Robi on niesamowite
wrażenie.
Wiadukt Culloden (Nairn) jest
najdłuższym w Szkocji. Jego długość to 549 m.
Nie znajdziecie wzmianki o nim w wielu przewodnikach, a szkoda. Jego otoczenie jest wręcz zjawiskowe. Spotkałam po drodze wielu zdziwionych jego istnieniem turystów. Każdy się zatrzymywał i zastanawiał się jak to możliwe ze nikt mu nie powiedział o istnieniu tej monumentalnej budowli. Poszperałam trochę w necie. Okazuje się, że jego budowa była niezwykłym wyzwaniem dla ówczesnych budowniczych.
Nie znajdziecie wzmianki o nim w wielu przewodnikach, a szkoda. Jego otoczenie jest wręcz zjawiskowe. Spotkałam po drodze wielu zdziwionych jego istnieniem turystów. Każdy się zatrzymywał i zastanawiał się jak to możliwe ze nikt mu nie powiedział o istnieniu tej monumentalnej budowli. Poszperałam trochę w necie. Okazuje się, że jego budowa była niezwykłym wyzwaniem dla ówczesnych budowniczych.
Musieli się oni zmierzyć się ze stromym
nachyleniem po obu stronach doliny oraz równiną zalewową,
przez która przepływa Rzeka Nairn. Ale było warto. Obecnie przez wiadukt prowadzi główna arteria sieci
transportowej do stolicy Highlandów -Invernnes. Malowniczo wypełnia dno doliny, jest w nią jakby od zawsze wpisany.
Niestety jak na złość wyczerpałam całą pamięć w moim aparacie i udało mi się
wykonać tylko dwa, niezbyt dobrej jakości, zdjęcia. Uwierzcie mi, jest ogromny
i wygląda monumentalnie. Jego widok naprawdę robi wrażenie.
Nie jest łatwo tu trafić.
Droga, którą się przemieszczałam, jest bardzo wąska i raczej omijana przez większość
samochodów. Jeśli chcecie tu trafić musicie jechać trasą A9 od strony Nairn
kierując się do Clava Cairns.
Polecam.
PS
Poniższe zdjęcia wykonałam ponad rok po mojej pierwszej wizycie tutaj, tj. 31 grudnia 2019 roku.
PS
Poniższe zdjęcia wykonałam ponad rok po mojej pierwszej wizycie tutaj, tj. 31 grudnia 2019 roku.
To była moja druga wizyta w tym miejscu, choć nie
do końca ono było celem mojej podroży. Tym razem towarzyszyła mi ładna pogoda.
W pełnym słońcu i otoczeniu drzew pozbawionych liści, ale przy wciąż soczyście zielonej
trawie, budowla odsłoniła swoje inne oblicze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz