niedziela, 5 lipca 2020

Moray znaczy morze…

Moray, kraina w północno - wschodniej Szkocji, w której mieszkam i w której bezgranicznie się zakochałam. Zresztą nie tylko ja. Kiedy Piktowie, przybyli na te ziemnie tak bardzo zachwycili się ich pięknem, a przede wszystkim opływającym jej brzegi morzem, że postanowili tak właśnie nazwać ten ląd -Moray-morze.
Pozostawili oni tu wiele śladów swojej bytności, chociażby słynne kamienne tablice, przez niektórych zwane magicznymi kamieniami, z pismem obrazkowym, do którego odczytania jeszcze nikt nie znalazł klucza. Najwięcej z nich znaleziono oczywiście w Moray.

Od stuleci kraina ta znana jest na całym świecie jako miejsce narodzin króla Makbeta, który zyskał niezasłużoną, niechlubną sławę dzięki Wiliamowi Szekspirowi (Za czasów Makbeta Moray było znacznie większą krainą, a król choć główny zamek miał prawdopodobnie w Forres, urodził się w pobliżu dzisiejszego Inwerness, miasteczku Dingwall). Współcześnie słynie głównie ze słodowej whisky, umiarkowanego klimatu, wyjątkowego jak na tą szerokość geograficzną i różnorodnych krajobrazów. Znajduje się tu wiele pięknych miast i wsi, z których każde ma swój urok i atrakcje i bogatą, wielowiekową historie. Każdy kto zdecyduje się przybyć w te strony, jako turysta, czy też z zamiarem stałego się tu osiedlenia, może poczuć się, przez ich różnorodność, naprawdę rozpieszczany.
Moray poświeciłam już wiele wpisów na tym blogu. Zwiedziłam tu bowiem niemal każdy zakątek i coraz częściej zapuszczałam się w dalsze rejony Szkocji. Jednak w czasie lockdownu zdawałam sobie sprawę, jak bardzo brakuje mi tych częstych wypadów nad morze i wędrówek po tutejszych lasach. Dlatego też z dużą radością przyjęłam ponowne otwarcie tutejszych atrakcji.
Pierwsze kroki skierowałam oczywiście na plaże i po raz enty wybrałam się na spacer szlakami ciągnącymi się wzdłuż linii brzegowej Moray Firth.  
Moray Firth to jedno z najlepszych miejsc do obserwowania delfinów w Europie. Występująca tu flora i fauna z pewnością dostarczyniezapomnianych wrażeń niejednemu zagorzałemu miłośnikowi natury. Tutejsze brzegi oprócz różnorodnych gatunków ptactwa obfitują również w foki pospolite, które, kiedy nie gonią łodzi, wylegują się leniwie małymi stadkami na piaszczystych brzegach.


Ci, którzy wybiorą się na wyprawę dalej, w głąb zatoki, będą mogli, co prawda w rzadkich przypadkach, zobaczyć morświny, delfiny o 'białych nosach', wieloryby, a nawet orki. 

W rzeczywistości cała linia brzegowa, aż tętni tu w życiem zwierząt i roślin. 
To tu znajduje się jeden z największych systemów wydm w Wielkiej Brytanii, a na czele Culbin Forest - piękne miejsce do odwiedzenia. Tutejsze plaże usiane są ponadto rzadkimi gatunkami ostryg, które malowniczo ‘rozkładają’ się na ich piaskach po każdym odpływie.




Moray to wręcz idealne miejsce do wędkowania w morzu, o czym wiedzą zapaleni wędkarze i chętnie go odwiedzają. Ponadto przez krainę tę przepływa znana na całym świecie rzeka Spey, idealna do połowu łososia i pstrąga, podobnie jak rzeka Findhorn.

Pola golfowe nad brzegiem morza.
Moray to również kraina stworzona dla miłośników spędzania czasu na świeżym powietrzu- od atrakcji pięciogwiazdkowych, takich jak pola golfowe z ich zapleczem, po możliwość uprawiania innych sportów, w tym wspinaczki, jazdy na nartach w zimie, jazdy na nartach wodnych, spacerów po górach, pieszych wycieczek i jazdy konnej.

Miłośnicy historii, tacy jak ja, mogą korzystać tu z wielu historycznych zamków, budynków i miejsc rozsianych po całym hrabstwie. Obszar ten jest przesiąknięty dziedzictwem. Wielokrotnie opisywałam już ich historie i legendy w postach na tym blogu.

Whisky, nie sposób tu o niej nie wspomnieć. Jeśli jesteście jej wielkimi fanami, to nie mogliście lepiej trafić. Moray jest domem dla ponad połowy szkockich gorzelni słodowych. Znajduje się tu znany na całym świecie Moray malt Whisky Trail - szlak słodowej whisky.

Miłośnicy dobrej kuchni odwiedzając te rejony również się nie zawiodą. To w nadmorskiej miejscowości Cullen powstało słynne tradycyjne szkockie danie Cullen Skink, gęsta zupa składająca się z wędzonego plamiaka, cebuli i ziemniaków.

I wreszcie moje ulubione plaże, które zachwyciły przed wiekami Pictów. Miłośnicy plażowania znajdą najpiękniejsze, piaszczyste plaże w Burghead, Lossiemouth i Hopeman, na których często niezależnie od pogody spotkają również suflerów.
 

To moje Moray. Mam nadzieje, że tym małym podsumowaniem zachęciłam was do odwiedzenia tego miejsca i gdy wszystkie obostrzenia i lockdowny zostaną już ostatecznie zniesione, to zawitacie w te strony. Zapewniam was, że jest to miejsce idealne dla każdego, niezależnie od tego, czy lubi chodzić boso po piasku, obserwować delfiny lub surfować w słońcu, czy też ceni sobie dobrą kuchnie i wysokogatunkowe trunki. Moray to miejsce pełne historii i szkockiego patriotyzmu, szeroko otwarte na przybyszy z różnych kultur i optymistycznie patrzące w przyszłość.
Nigdy nie będziecie się tu nudzić. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz